- Tak, wolałabym jutro, dziś jest już późno, więc nie ma co się spieszyć - rzekła. Spędziła w barze jeszcze kilka godzin i szybko przed zmierzchem wróciła do dom. Nic nie mówiła rodzinie i poszła spać. Noc jak zawsze pełna była koszmarów,, ale było do wytrzymania, nie zmoczyła się w końcu. Wstała zz samego rana ii zaczęła się szykować do drogi.
- Co robisz? -Zapytała, ostro widząc, że Arrabel ubiera zbroję
- Nic,, co by cię interesowało -- odparła chłodno i już zamierzała wyjść, gdy siosttra chwyciła ją za ramię. Arrabel zareagowała odruchowo, chwyciła siostrę za nadgarstek i wykręciła go tak mocno, że aż chrupnęło.
- AAAAA - wrzasnęła siostra. Zaraz do przedpokoju wpadła matka i nachyliła się nad córką. Gdy upewniła się że nic jej poważnego się nie stało wstała i zawołała
- [i] Wynoś się, wynoś się i nie wracaj ]/i]
- Ale...
- Wynocha!
Droga do karczmy zajęła jej więcej niż przypuszczała, bo musiała rozpędzić stada gołębi. Po drodze kupiła plecak, racje na tydzień i namiot... oraz oczywiście świeczki... dużo świeczek.
- Helo, gotowi na wspaniała przygodę i epiicką bitwę?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |