Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2014, 14:37   #2
Jooonek
 
Reputacja: 1 Jooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłośćJooonek ma wspaniałą przyszłość
Nędza, niesława, brud i ubóstwo.

Przeklęta kolej chędożonego losu. Co go podkusiło? Jeszcze niedawno na salach grywał, na dworach i w pałacach. Na balach bywał. Na balach grywał. Więc co, do ku*wy nędzy sprawiło, co w tym pustym łbie się zakorzeniło, że wsiadł na swojego wiernego, acz wysłużonego rumaka, który po prawdzie chudą, ale wierną szkapą był i ruszył w tułaczkę. Tfu, na psa urok! Wieszczem mu się zachciało być! Lud prosty uzmysławiać, ukulturalniać. Tfu, tfu, tfu!

Ach… no tak. Pewnikiem jednym z głównych czynników był ojciec panny Margie, który wielkim rycerzem był. Jest. Jego argumenty, w postaci wielkiego topora, z którym ganiał za naszym bardem po zamku całym, zastawszy go w łóżku ze swoją pierworodną, były wyjątkowo skuteczne. Bardzina bowiem zdążył złapać jeno swój elegancki kaftanik, nierozłączny kapelutek z piórkiem, ukochaną lutnię i odważnie wyruszyć na szlak. Jak wiedźmin jakiś, tfu, na psa urok.

Po prawdzie, to był przerażony. Jedzenia brakowało, w kiesie pustoszało a on grywać musiał jakieś prymitywne piosnki dla równie prymitywnych miejscowych. Kto to widział! Żeby on! Bard nad bardami, sztuką ustępujący jedynie wielkiemu mistrzowi Jaskrowi (a przynajmniej chciałby, żeby tak było) musiałby sprzedawać się jak pospolita dziwka za marne grosze! Tfu!

I teraz siedział tu. Ogrywając tą samą balladę do znudzenia, tą samą, która pełna była wiejskich bluźnierstw, kusiek i kurw. Ku uciesze gawiedzi. „Gawiedzi”, dobre sobie! Krasnal jakiś, zboczony staruch, kobieta (gdyby jeszcze urodą grzeszyła, bogowie!) i para dzieciaków, co to dawno w domu powinny siedzieć, matuszce z obiadem pomagać.

Że coś się stało, zorientował się chyba ostatni. Dotychczas skupiony tylko i wyłącznie na bujaniu w obłokach, w których widzał bujne… ekhm, kwiaty na tej łące rozpostarte, zobaczył go. I zrozumiał.

Natychmiast przerwał grę. Tak, to jest szansa, to jest to. Trzeba się stąd wyrwać. Tak! Ukłonił się od razu elegancko, omiótł piórkiem kapelusza drogę.
- "Ha! Zrazu wydał mi się Pan na człowieka światłego! Wiedziałem, że sława moja w końcu mnie wyprzedzi! Jednak…” - Bard przybliżył się do zbrojnego, zarzucając Ukochaną na ramię – „Sam Pan rozumie i jak mniemam Pański mocodawca również… Musimy porozmawiać o warunkach… Jam nie jest pierwszy lepszy!

Pieniążki, pieniążki, pieniążki! Już niemal słyszał ich dźwięk, już czuł smak tłuszczyku soczystej pieczeni spływającego po brodzie. Nowe życie!
 

Ostatnio edytowane przez Jooonek : 28-08-2014 o 15:30.
Jooonek jest offline