Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2014, 00:16   #34
wyborowagold
 
wyborowagold's Avatar
 
Reputacja: 1 wyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znany
Clo nasłuchiwała i gładziła masywne drzwi oceniając zarazem ryzyko natknięcia się za nimi na obcych, jak i ich wielkość, tworzywo z którego są wykonane oraz występujące pomiędzy nimi różnice. Przeszywający pisk nie pozwalał jej zebrać myśli, a ból głowy, głód, pragnienie i przypominająca o sobie blizna sprawiały, że zbierało się ją na wymioty. W końcu świat wokół niej ściemniał i rozmył się w swojej barwie. Zamroczona przykucnęła opierając się jedną ręką o ścianę, drugą przytrzymując plecy. Skłon naprężył skórę, a przy bliźnie pojawiła się krew. Zespolenie okazało się być najsłabsze przy kręgosłupie. Szczypanie przyjemnie ją cuciło, karząc jednocześnie posuwać palce wzdłuż blizny, gładzić ją i lekko uciskać. Myśli kłębiły się w głowie - „nadajnik przestrzenny?.... Bomba zegarowa? A może wycieli mi coś??? !!!” - w głowie Clo padały pytania, na które brakowało teraz odpowiedzi, wzmogły jednak jej niepokój i czujność, bo zaraz zaczęła wodzić dłońmi po całym swoim ciele w poszukiwaniu kolejnych niespodzianek. W końcu wszystko, oprócz nasilającego się skurczu żołądka wróciło do normy. O ile istniała jeszcze jakaś norma!

Clo powoli wstała i oparła się o ścianę, po czym zasyczała i szybko się od niej odkleiła. Mimowolnie jej wzrok zatrzymał się na udającym człowieka androidzie, który bezradnie przyglądał się ciału i coś tam mamrotał do faceta w kapturze, po czym zaraz skierował się na Ortegę, którego głowa wystawała z celi. Posiadając nieco wiedzy medycznej, którą zdobyła w czasie pracy z Ali Akbar – niedoszłym lekarzem, a teraz jednym z najlepszych saperów Skałki, postanowiła bliżej przyjrzeć się leżącemu Ortedze i mechanice zadanych mu ran. Musiała upłynąć jeszcze chwila zanim zrobiła pierwszy krok...
 
wyborowagold jest offline