Gnom również pożegnał się z towarzystwem wkrótce po naradzie. Chwiejnym krokiem skierował się na piętro gdzie wynajął pokój.
- Za duhżo... ostatnio piję - stwierdził półszeptem - a za mało zzzarabiam.
Rozważania trwały jeszcze chwilę gdy zygzakiem pokonywał schody, co kilka popijajć z flaszki. Tak w ramach nagrody i zachęty.
Rano wyszedł z pokoju rześki i sprawny.
Udał się na zakupy. Potrzebował racji… i alkoholu.
- Dobra, podliczmy. Trzydzieści na racje i osiemdziesiąt na cydr i rum. Niech mnie ktoś w mordę strzeli! - przeklinał sam siebie znów wydawszy na alkohol znacznie więcej niż planował. Teraz nie bardzo miał wybór i musiał pójść na te gobliny, aby mieć co do garnka włożyć.
- Jestem! - zakomunikował wszystkim na zbiórce. Tak na wszelki wypadek gdyby go nie dostrzegli - Cieszycie się? |