Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2014, 22:35   #46
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Wrócili do sali, gdzie Laura samotnie grała w bilard, a Yim bardzo powoli ujeżdżała Marka, kiedy to Landon ssał penisa transwestyty. Wszyscy już byli pijani, a Edward ciągle podawał drinki. Ta część świętowania nie trwała już jednakże długo. Goście opuszczali pojedynczo przyjęcie, dziękując pani prezes za ten niezwykle miły wieczór. Faint był ostatnim z wychodzących. Zatrzymał się jeszcze przy Desire.
- Chcę zostać twoim psem na dłużej - szepnął do ucha prostytutki. - Złym psem, na którym będziesz chciała się też… wyżyć. Przesłałem mój numer, skontaktuj się ze mną jak będziesz w odpowiednim nastroju.
Po tym również wyszedł. Pozostali we trójkę. Laura próbowała to ukryć, ale jeden orgazm we wczesnej fazie imprezy to było mało. Skinęła na nich, wskazując na Edwarda z drinkami.
- Chodźcie do mnie, moje zwierzątka. Napijcie się dużo. Macie już pomysł, gdzie zabrać panią?

Desire wzięła do ręki kolejną porcję Daiquiri i wychyliła ją niczym wodę:
- Proponuję Havana Sky. To nowy klub na szczycie jednego z wieżowców wybudowanych ostatnio na terenie Małej Hawany. Znam właściciela. Możemy dostać prywatne pomieszczenia z własnym tarasem. Maja przeszklone, inteligentne ściany, które można także dowolnie otwierać i przesuwać odpowiednio kształtując wnętrze.
Call-girl nie miała zamiaru wspominać, że razem z H4 mieli czterdzieści procent udziałów w klubie i była osobiście bardzo zainteresowana rozpropagowaniem go wśród tak wpływowych i bogatych osób jak Luiza.
Pani prezes wyjęła skądś dwie skórzane, pięknie wykonane i z bardzo miękkiej skóry, ale jednak obróżki.
- Załóżcie je sobie nawzajem. I zwierzątka chodzą na czworakach - rozkazała zdecydowanie. Landon zbliżył się do Jess i sprawnym ruchem zapiął, nie za mocno, skórę na szyi kobiety. - Nie pragnę zupełnej prywatności podczas… tresury - zamruczała. - Będziecie także musieli się przebrać, mam tu odpowiednią garderobę.
Edward wpisał kod i ściana odsunęła się, ukazując przestrzeń wypełnioną specyficznymi strojami, zawierającymi dużo koronek, skóry, błyszczącego lateksu i innych tego typu ubrań i dodatków.
Desire, która zdążyła w międzyczasie założyć obrożę na szyję mężczyzny, z ciekawością przyjrzała się zgromadzonej przez businesswoman kolekcji. W końcu wybrała skórzany gorset zapinany z przodu na klamry i czarną maskę, z niewielkimi uszami. Na ręce naciągnęła czarne rękawice za łokcie. Pozostała w swoich pończochach i pasie, które zdążyły już wyschnąć. Włożyła też własne szpilki. Na górę założyła długą do ziemi, czarną pelerynę z błyszczącą podszewką, wiązaną pod szyją. W ten sposób nie musiała się przejmować, że w drodze do klubu przyprawi o zawał jakąś religijną fanatyczkę. Landon wybrał bardzo obcisłe, skórzane spodnie, które w kroczu i na tyłku miały wycięcie, zasłonięte kawałkiem zapinanej na guziki skóry. Na górę założył przylegającą kamizelkę bez rękawów, wyglądającą niczym pocięta nożem w równoległe paski, więcej ciała odsłaniając, niż zasłaniając. Na głowę wybrał maskę bardzo podobną do tej założonej przez Jess. Laura w tym czasie zamówiła taksówkę, pozostając w swoim aktualnym stroju - szpilkach, cielistych pończochach, obcisłej spódnicy i rozpinanej bluzce, przez którą łatwo zauważało się brak bielizny, której nie ubrała.
- Na czworaka! - rozkazała ostro, przyglądając się im. - Zdejmiesz ten płaszcz zaraz po wyjściu z taksówki, za dużo zakrywa - skomentowała wybór Desire. W jej ręku pojawiła się podwójna smycz. Ukucnęła i zapięła ją do obu obroży. Jej koniec rozwidlał się i dzięki temu trzymając tylko jeden uchwyt mogła prowadzić ich oboje. Za to oni musieli ciągle być blisko siebie, smycz nie pozwalała na to, aby obroże były od siebie wzajemnie dalej niż metr. Edward miał już instrukcje, bo postawił przed nimi miskę i wlał do niej czystego, zmrożonego rumu.
- Napijcie się jeszcze. Waszym zadaniem jest dać swoim zachowaniem i ciałami pełne spełnienie swojej pani.
Desire niewiele rzeczy mogło jeszcze zaskoczyć jeśli chodzi o ludzkie fantazje i rzeczy, które mogły podniecać. Uśmiechnęła się tylko słysząc słowa kobiety i odchyliła pelerynę tak, by całkiem ja odsłoniła zwisając z boku, gdy uklękła na kolanach, a potem opadła na ręce i pochyliła twarz nad miską. Zaczęła językiem chłeptać trunek. Język ludzki raczej nie jest przystosowany do takiego picia i w ten sposób więcej z niego znalazło się na dywanie niż w jej żołądku. Nie miało to jednak pewnie znaczenia, bo jednocześnie kręciła tyłeczkiem jak zadowolony psiak, który merda ogonem. Land zrobił to samo, klękając obok i przyciskając swoją twarz do policzka Jess, aby móc razem z nią chłeptać mocny alkohol. Call-girl czuła już mocno jego wpływ, świat lekko wirował, szczególnie po gwałtowniejszych ruchach. Luiza przesunęła pejczykiem po ich głowach. Wzięła też torebkę i pociągnęła lekko za smycz.
- Idziemy. Masz w swoich akcesoriach coś, co mogłoby się przydać, suczko? - spytała wynajętą kobietę.
- To co wcześniej użyłam na Theresie powinno się spodobać mojej pani. Mam też podobny, ale ukształtowany nieco inaczej, dokładnie taki, by można go wygodnie stosować do penetracji anusa. - Odpowiedziała luksusowa dziwka patrząc ulegle w oczy swojej pani.
Pani prezes uśmiechnęła się drapieżnie, otwierając teczkę przyniesioną przez Jess i wybierając z niej dwa sztuczne penisy.
- Niegrzeczna suka, chciałaś ich użyć na pani? - nachyliła się, chwytając za pośladek prostytutki - A może pragniesz zasłużyć na nagrodę? Poczuć panią w swoich dziurach? - kusiła głośnym szeptem.
- To moje wielkie pragnienie, moja pani. - Powiedziała Jess i zaskomlała wyginając się i podkładając pośladki pod dotykającą ją dłoń. Landon mógł jednak zauważyć, że nie powiedziała jednak dokładnie co jest tym pragnieniem.
Na jej pupę spadło mocne uderzenie. Po chwili w to samo miejsce wbiły się paznokcie.
- Pazerna zabaweczka. Będziecie musieli bardzo się postarać, żeby zasłużyć!
Schowała sztuczne penisy do torebki i pociągnęła ich za sobą. Landon zerknął przelotnie na Desire, lekko się uśmiechając. Chodzenie na czworakach nie było wygodne, ale Luiza wiedziała jak dostosować tempo, wzywając windę.
- Wiecie już, że lubię patrzeć. Lubię się także bawić swoimi zwierzątkami. Pozwalam wam ocierać się i używać ust i języka. Żadnych rąk! Jeśli zajmujecie się sobą, jedno z was ma też zajmować się mną. Zwierzątka powinny wydawać dźwięki, ale nie mówią. Czy to jasne?
Landon posłusznie szczeknął, nie patrząc w oczy pani prezes. Drzwi windy otworzyły się.
 
Eleanor jest offline