Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2014, 16:43   #5
Dalerius
 
Reputacja: 1 Dalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwuDalerius jest godny podziwu
V


Strażnik spojrzał na zakapturzoną dziewczynę przyglądając się jej bardzo uważnie, jakby nie widział już podobnych dziwadeł. Jednak wydawała się... inna. Nie była ubrana jak reszta tutejszych awanturników, jeśli można ją tak nazwać. Przynajmniej nie można było zaprzeczyć, że nie pochodzi z tutejszych regionów. Co też większe zaskoczenie wzbudzał jej chłopski język. Jeszcze raz obrzucił ją podejrzanym wzrokiem i tym samym przerwał długą ciszę.


- Powitać. Rzeczywiście, był tu taki. Cały zakrwawiony. Gdyby nie nasza interwencja, już całkiem wyzionąłby ducha. Siedzi teraz w świątyni Helma i liże swoje rany, w północnej części miasta. Ale było w nim coś niepokojącego. Widziałem to w jego oczach. Jakby kogoś lub coś szukał, i nie dawało mu to spokoju od dłuższego czasu. Nawet jąkał coś nieraz imię Antipathy. Ale nie mnie to oceniać. Ja tylko wykonuję swoją robotę, pani. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, udaj się do niego, a być może będziesz miała więcej szczęścia. Rany opatrzysz również w tej samej świątyni. Po chwili dodał: - A co do szefa, niestety nie mogę opuszczać warty. Poproś kogoś z wewnątrz, skoro to takie ważne, na pewno cię wysłucha - Złośliwy uśmiech pojawił się na jego twarzy. Widać było, że nie traktował jej poważnie i chciał z nią mieć jak najmniej do czynienia.

Elivye


Przecież to była tylko zabawa... ale czy Róża to zrozumie? Prawdopodobnie nie. Prędzej obedrze cię ze skóry. Oczywistym byłoby więc jak najszybsze udanie się do miasta, w końcu i tak nie ma tam prawa wstępu. Ale była sprytna. Skąd więc pewność, że nie znajdzie jakiegoś sposobu, aby prześlizgnąć się do miasta i tym samym zemścić się na półelfce? Myśl ta była przerażająca ale i prawdziwa. Tym samym z oddali zobaczyłaś zbliżającą się niziołkę. Pytanie: co teraz? Pójdziesz na spotkanie z gniewną towarzyszką czy może lepiej uratujesz się ucieczką? Ten drugi pomysł wydawał się o wiele bezpieczniejszy.

Róża


To zdecydowanie nie jest twój najszczęśliwszy dzień. Nie dość, że przyłapali cię na gorącym uczynku i wyrzucili stąd w mgnieniu oka, to jeszcze winnym tego była twoja towarzyszka. Pomysły w jaki sposób się na niej zemścić były kuszące, ale ona pewnie już ukryła się za murami. Przydałoby się więc znaleźć jakiś sposób na wejście do miasta. Ale było to trudniejsze niż myślałaś. Większość już wiedziała o twoim występku. Być może uda ci się przekonać strażnika i gdy już znajdziesz się w środku to z łatwością wtopisz się w tłum. A jeżeli i to by się nie udało to może uda ci się znaleźć jakieś przebranie i z odrobiną szczęścia nikt cię nie rozpozna, a dalej jakoś dasz sobie radę. Tak czy inaczej skierowałaś się w stronę bramy. Z oddali udało ci się dostrzec sylwetkę postaci przypominającej Elivye. Tak przynajmniej ci się wydawało. Widać było również jakąś zakapturzoną osobę rozmawiającą ze strażnikiem. Może lepiej byłoby przyjrzeć się temu bliżej?
 

Ostatnio edytowane przez Dalerius : 03-09-2014 o 17:17.
Dalerius jest offline