Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2014, 11:43   #104
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Nie lękaj się strachu znienacka ani nieszczęścia, gdy spada na bezbożnych,
Gdyż Pan będzie twoją ufnością, a twojej nogi strzec będzie od sideł.


Wielebny tylko uśmiechnął się widząc reakcję towarzysza. Nie musiał nic mówić, bowiem zgadzał się z tokiem jego rozumowania. Odgłosy wystrzałów były mocno niepokojące, lecz teraz już było za późno na cokolwiek. Kości zostały rzucone, i tylko w rękach ich samych i od woli Pana, zależało czy przeżyją. Jedyna droga wyjścia prowadziła ku górze, lecz jak słusznie zauważył Pan Olsen, tam może czekać na nich cokolwiek. Delikatny dreszcz przebiegł po plecach mężczyzny, a jego twarz zmężniała
.
-Ja pierwszy pójdę.. jak mnie coś upierdoli wyświadczy mi Pan przysługę..i wpakuje kulkę szanownej damie między oczy..We dwójkę zawsze raźniej stawać przed Świętym Piotrem - szeroki uśmiech pojawił się na twarzy Wielebnego -Wolę być Panem swoich decyzji, a nie liczyć na fortunę.. - poklepał po ramieniu Egona, dając mu znak by uważał na panienkę nadal.

Słowo się rzekło, kobyłka u płotu i Jeremiah postanowił dotrzymać słowa. Sam pomysł nie podobał mu się, bowiem liczył się z tym, że gdy tylko się wychyli otrzyma kulkę w łeb - jeśli ktoś tam czekał - bądź spotka się twarzą w twarz z jakimś czerwonookim stworzeniem, które może chcieć odgryźć mu głowę. Było wiele możliwości, wiele opcji i żadna tak naprawdę nie była idealna. Śmierć zaczynała upominać się o nich coraz mocniej, choć liczył że nim ona go dopadnie, on dopadnie Harpera. Sprawiedliwości musi stać się zadość.
Nie mędrkując więcej rewolwerowiec zabrał się do dzieła. Zapewne trzeba będzie założyć siodło na jednego z koni, to też uczynił, by wspiąć się na nie i podciągnąć do góry. Trzy metry od ziemi to nie tak mało, ale jeżeli już się wspinasz na konia część odległości masz już za sobą. Oczywiście jeśli koń nie postanowi cię zrzucić, więc wcześniej trzeba pozwolić koniowi zapoznać się z twoim zapachem. Tam mało, a tak wiele..słowo się rzekło jednak, kobyłka u płotu.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline