Widzę dyskusja zeszła trochę na temat dopasowania boga do postaci. Dla mnie to akurat sprawa mało istotna w D&D wybieram dla moich postaci boga tylko dlatego, że ateizm jest... cóż powiedzmy dwa słowa: Ściana Niewiernych.
Co nie znaczy, że nie mam swoich ulubieńców wśród bogów. Sharess (Bastet) - Jak można jej nie kochać? No i Hedonistyczni paladyni Sharess są po prostu epickimi postaciami. Auppenser - jedyny prawdziwy bóg dla każdego psionika. Hlal - Jedyna nieEMO bogini bardów.
I na koniec gwóźdź programu, nie ma pewności czy jest boginią ale skopała dupsko każdego kto wtargnął do jej dziedziny. Rządzi żelazną ręką i niszczy tych którzy oddają jej cześć. Jedyna i niepowtarzalna Pani Bólu! *oklaski* |