To, o czym w tej chwili marzył Peter, prócz odzyskania wolności, to odzyskanie swojego ekwipunku.
W zasadzie obie te rzeczy chętnie by połączył, jednak miał świadomość, że mogły z tym być pewne trudności. Pokonanie obcych gołymi rękami mogło okazać się niemożliwe. Tamci, Hostianie, z pewnością dysponowali nie tylko wielkimi emiterami dźwięku. Z pewnością mieli jakąś broń ręczną. A i tak pojawiało się pytanie, czy człowiek byłby w stanie tylko i wyłącznie siłą mięśni wykończyć takiego potwora, jaki wrzucił do ich celi ciało Ortegi.
Wniosek był jeden...
- Skoro to winda, którą da się uruchomić - zaproponował - to zmieńmy poziom. A nuż uda nam się trafić na jakiś magazyn z wyposażeniem naszych poprzedników. Albo cokolwiek, co nada się na broń. |