Jessy rozejrzała się po sali z miną, która sugerowała, że dziewczyna własnie myśli: "Aha, więc to tu będe królować?". Odruchowo trzymała się ludzi, których już zdążyła poznać. Niemniej uważając, aby nikt nie poczuł się urażony, uśmiechała się do wszystkich sympatycznie, aż brało na zastanowienie: Jak ona to robi bez ścierpnięcia szczęki.
Z przyjętej roli wyrwało ją pytanie Setha.
Spojrzała na niego uważnie, a jej oczy nagle stały się bardzo poważne, mimo wciąż goszczącego na wargach uśmiechu.
- Los Angeles, moi rodzice są prawnikami, a moją moc trudno opisać. - rzuciła wyjątkowo zdawkowo i niemal opryskliwie - Jeśli mamy tu trochę pobyć, to z pewnością sami zobaczycie.
To powiedziawszy zajęła miejsce i z wyjątkowym zainteresowaniem zaczęła przyglądać się swoim wypilęgnowanym paznokciom.
__________________ Konto zawieszone. |