Jedna graczka pisze, że jedzie na swoim motorze.
Kolejny gracz, że otwiera drzwi auta, i zaprasza do siebie.
Trzeci, że "ogólnie" tam jedzie, ale z kim/czym to...?
Tak to dla mnie wyglądało, więc wolałam się upewnić pytając ot wprost, i raczej nie ma to wiele wspólnego z nieuważnym czytaniem postów... zresztą wielu się to zdarza
MG lubi raczej konkrety, dlatego nie pisze epopei odnośnie otaczającego was terenu/krajobrazu rozlewnie opisując jakie to kwiatki po prawej rosną, a jakie po lewej... wolę prosto, na temat, a resztę każdy sobie potrafi już wyobrazić, a w razie czego dopytać :P
Nie mam nic przeciwko w dodawaniu przez graczy jakiś drobnostek do przedstawianych miejsc, jak dla mnie jednak, z tym boiskiem do kosza to było raczej nielogiczne. Owszem, gdybyście jechali miastem (i gdzieś zawaliłby się budynek na ulicę, i zaczęto używać takiego sobie objazdu, i po pewnym czasie i "x" ilości pojazdów tamtędy jadących powstałaby w ten sposób droga, byłoby to ok, i nawet bym okiem nie mrugnęła). Podobnie moglibyśmy postąpić, gdyby to była autostrada biegnąca właśnie przez miasto... ogólnie jednak nie miałam nic wieeeeelce przeciw z tego powodu, wspomniałam o tym "od tak" na spokojnie, że tam żadnego boiska nie ma i tyle, i nie toczyłam żadnej batalii czy kazałam wycinać z posta, więc myślałam, że jest spoko?
Co do liniowości... co mam przez to rozumieć? Nie podobała się scena z rozbrojeniem w hotelu, nie podoba się "dialog" z innym konwojem? Czy może cała przygoda jest zbyt prosta i już jest przewidywalna? Chcecie mega-wielce-pokrętnych intryg szytych jeszcze grubszymi nićmi, wystarczy powiedzieć...
ja jednak myślałam, że sesja ma być cool i zajefajnie, więc bierzemy całą przygodę ze strony mniej przytłaczających klimatów.
Gramy w PBF, gramy na forum, gramy przez internet. I tu właśnie jest ten problem, że pewne "pierdoły" powinniśmy przeskakiwać fabularnie, jedynie o nich wspominając, inaczej będziemy grać choliba wie jak długo odgrywając każdy dialog, każdą czynność itd. Sesję można w realu rozegrać w 6-7h lub na dwóch spotkaniach "po kilka godzin". Tutaj zaś będziemy grali miesiącami, rok, być może i dwa.
Raczej było jasne, że was będą chcieli rozbroić w hotelu, nikt zaś nie był obrażany, nie był traktowany jak coś gorszego, wszystko odbyło się grzecznie i bez ekscesów... jeśli jednak macie ochotę na odgrywanie właśnie każdej malutkiej sprawy, to proszę bardzo, możemy, co najwyżej będę pisała posty jako MG na 4-5 linijek, bo dalej nie będę się mogła ruszyć bez waszego pozwolenia/zaakceptowania danej sprawy, czy jak to tam sobie nazwiemy.
Wyborów zaś w każdej sytuacji macie zawsze przynajmniej 2, nikogo nie prowadzę za rączkę, do niczego nie przymuszam, JESZCZE nie zaczęłam nawet "popychać" we właściwą stronę (bo gdyby tak było, to np. z góry bym ustaliła jaką trasą macie jechać i koniec bo tak chce Paolo, i wtedy dopiero by była liniowość).
Prowadzę od 11lat. I szczerze powiedziawszy, jestem już zmęczona wiecznym "ale" graczy. Za każdym razem znajdzie się jeden i drugi, co komuś coś nie pasuje, mają czegoś za mało, wrogów zaś za dużo itd.itp. i trzeba prowadzić dziwaczne dyskusje wielogodzinne na komunikatorach i wykłócać się o byle pierdołę...(och, już muszę pędzić z wyjaśnieniem, że nie chodzi o kogoś z was w tej sesji, tylko tak ogólnie z mojej kariery MG nawijam). Jestem więc tym wszystkim już po prostu trochę zmęczona, do pewnych rzeczy podchodzę być może inaczej... ze mną się da jednak pogadać o wielu sprawach, i (od razu) nie gryzę... a na wiele rzeczy oko przymykam. Najświeższy przykład?:
Akcja Jeda z ukrywaniem się we wraku auta: musi on pokonać drogę z punktu A w kierunku punktu B... jakieś 600m + 90m w bok od autostrady. W jaki magicznie cudowny sposób on by tego dokonał wśród trawy(??) będąc niezauważonym przez obcych z innego konwoju? Skoro wy filujecie przez lornetki to i oni też, więc by go zauważyli... a że się czołgać mógł w kamuflażu i dzięki swym hiper umiejkom pozostawać niezauważonym? Owszem, ale zajęłoby to Jedowi kilka godzin poruszania się tempem ślimaka, a nie jedynie kilka minut "ot skradania się"... Przymknęłam na to oko, jest luzik, gramy sobie...
Ufff... zaś tyle paplaniny :PP
-------------------
Ogólnie więc, zdziwiłam się wielce zaglądając tu dzisiaj, nie wiedziałam, że są jakieś problemy/uwagi/niezadowolenie odnośnie pewnych spraw w sesji (MG?).