Ur-Dagon siedział za sterami. Spod prawego naramiennika wyciągnął złącze MIU i zintegrował się z duchem maszyny Rhino. Czuł tę maszynę jako część swego ciała i lubił to. Jedna z próżnych przyjemności do których nikt nie mógł mieć żadnego 'ale'. Za potężnym siedzeniem kierowcy leżał zabezpieczony jego sprzęt. Bolter z selektorem amunicji - broń dodatkowa. Rakietnica Soundstrike i plecak ładowniczy - broń podstawowa. Kilka drobiazgów jak nóż bojowy i wielka, przeszło dwustukilowa, skrzynia w której miał swoje serworamię, które stosował raczej poza warunkami bitewnymi, jako, że alternatywą był plecak ładowniczy, który, jak doświadczenie pokazało, był znacznie przydatniejszt w warunkach bojowych.
Podczas podróży mruczał śpiewne litanie gniewu i pogardy. Monotonny głos nie sprzyjał artystycznemu aspektowi tego zaśpiewu, ale nie o to w tym chodziło, tylko o uzewnętrznienie i pewne ugruntowanie nienawiści toczącej serca Ur-Dagona. |