Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2014, 10:45   #210
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Młody khazad stał twardo na szpicy próbując przebić się wzrokiem przez atramentową ciemność tunelu. Jak na razie nic niepokojącego nie usłyszał i nie zobaczył. Wydawało się, że chwilowo jest całkiem bezpiecznie. Trochę się rozluźnił. Latarnię położył przed sobą bo ręka zaczynała mu cierpnąć od dźwigania tego żelastwa. Pociągnął kolejny łyk z bukłaka. Później zdążył wyszeptać słowa kilku modlitw do swojej opiekunki. Przede wszystkim prosił o łaskę dla siebie i towarzyszy. To nie było tak, że schodząc tutaj ani trochę się nie bał. Nie był żadnym fanatykiem idącym z imieniem swojego boga na pewną śmierć. Chciał żyć. Miał misję do spełnienia i nie chciał zawieść. Gdzieś rozsiani po imperium byli jego bracia potrzebujący rady. Czasem nawet zbrojnego ramienia. Balin chciał wędrować po imperialnych traktach i odszukać każdego z nich. Wiedział, że sam świata nie zbawi i każdej zagubionej krasnoludzkiej duszy nie pomoże. Ale próbował. Nie siedział na dupie w jednym miejscu otaczając się bogactwem i zbytkami. I będąc ślepym na potrzeby innych. To nie była dla niego prawdziwa wiara. On był brodaczem czynu. I teraz chciał w ramach tego czynu poznać tajemnicę tego miejsca. A w przyszłości poszukać czegoś o tej kopalni w jakiej słynnej bibliotece w którejś z twierdz. Może nawet w przesławnym Karaz a Karak. Tam mógłby dodać kilka faktów do tej historii ostatecznie ją zamykając. Tak by ostrzec innych khazadów. Ale to była pieśń odległej przyszłości. Teraz stał w ciemnym korytarzu z popękanymi i bolącymi jak zaraza żebrami. Teraz nie było czasu na snucie wspaniałych historyj. Teraz był czas brudu, bólu i wysiłku.

Dobrze, że ludzie już chyba rozmawiali z wychodzącym ze szczeliny grotołazem. Jeśli nic tam podejrzanego nie odkrył to już niedługo przyjdzie im ruszyć dalej.
 
KurtCH jest offline