Nie właśnie takiego zachowania oczekiwała bym po Barrym. Uczciwy do końca, szanujący życie. Zwykle to jego określano jako "serce" drużyny.
No a co do obrażania uczuć religijnych... za połowę tego co trzymam w domu radośnie skwierczał bym na stosie, więc puki ktoś nie bezpośrednio nabija z czyich uczuć religijnych to nie mam z tym problemu. Moja zasada to żyj i pozwól żyć innym
__________________ Gallifrey Falls No More! |