Gdy rzeczywistość zaczyna wariować, skręcając niebezpiecznie w stronę obszaru, w który zdrowy na umyśle człowiek nigdy nie zapuszcza się z własnej woli, dobrze jest uczepić się czegoś, co się zna i za żadne skarby świata nie puszczać. Pozory normalności działały jak filtry, pozwalając spojrzeć na trudne do wytłumaczenia zjawiska z boku. Dzięki nim można było przeanalizować na zimno dany problem, poszukać rozwiąznia i na koniec zastosować to najbardziej optymalne...bez marnowania czasu na bieganie w kółko i zbędną panikę.
Roślina z systemem nerwowym, najwyraźniej potrafiąca odczuwać ból...a może i przemieszczać się, ciężko stwierdzić. Mimo całej swojej wiedzy, Ikuyo nie wiedziała co ma przed sobą.
- Ogień to ostateczność - mruknęła do Niemca, nawet na niego nie spoglądając. Darowała sobie tłumaczenie, że najchętniej niczego by nie niszczyła, dopóki nie dowie się z czym mają do czynienia. Szczęście w nieszczęściu...próbek wciąż przybywało - Lepsza będzie soda kaustyczna. Dolores musi mieć na zapleczu worek lub dwa. W gorącym klimacie to najskuteczniejszy i najłatwiejszy sposób na pozbycie się padliny nim zacznie śmierdzieć. Poza tym chlorek sodu w dużym stężeniu i wszelkie możliwe kwasy, poczynając od octowego, a na syfie z akumulatorów kończąc. Na wszelki wypadek weźmy też środki owadobójcze, trutki na gryzonie, płyn do spryskiwaczy...ogólnie całą chemię, jaką znajdziemy. - zatoczyła ręką koło, wskazując wnętrze baru, po czym z godnością wstała z klęczek - To kompletnie nowy gatunek, nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. Wygląda jak roślina, reaguje jak tkanka zwierzęca. Może to jakaś nowa, rządowa hybryda...nie wiem, nieistotne. Teraz ważne jest, żeby dowiedzieć się o co tu chodzi. Jakieś pomysły? Tylko naprawdę proszę...bez kosmitów, Iluminatów i zębowych wróżek...
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |