Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2014, 21:58   #44
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Walka była skończona. Właściwie powinien być zadowolony, ale bolała go utrata słoniny, no i odczuwał jakieś dziwne osłabienie. Ze zdziwieniem przyglądał się swojej zranionej dłoni, a chwilę później wyczuł coś ciepłego w nogawce. Z pewną ulgą przekonał się, że to krew i wcale nie zapaskudził spodni.
Nie był zbytnio przyzwyczajony do walki, a już do takich ran w ogóle.
Drżącymi rękoma odkorkował butelkę z miksturą leczenia i wypił. Nie zauważył natychmiastowej poprawy a rypało go coraz bardziej. Wyciągnął więc flaszkę alkoholu, pociągnął solidnego łyka i polał zranione miejsca. Pociągnął drugiego i wtedy poprawa stała się odczuwalna. Po trzecim, ból minął i powrócił dobry nastrój.
-Idę po łopatę.- powiedział i raźnym krokiem ruszył w dół schodów, ale zraniona noga ugięła się pod nim. Upadł i ujrzał krew cieknącą z rany na nodze.
-Zwietrzała franca, czy co?- z niesmakiem oglądał butelkę po miksturze.
Oderwał fragment koszuli i nogę przewiązał. Ze skrzywioną miną siedział rozglądając się dokoła.
 

Ostatnio edytowane przez Paszczakor : 29-09-2014 o 22:02.
Paszczakor jest offline