Levin odpalił swoją lampę i kuśtykając kręcił się po okolicy. Przeszukiwanie takich miejsc i spostrzegawczość to były jego mocne strony. Dodatkowo nieźle widział w ciemnościach i najzwyczajniej miał dużo szczęścia. Liczył na jakieś znalezisko, przecież nie możliwe, żeby te kurduple czegoś tu nie ukryły. Poza tym musiał przecież odzyskać łopatę, która faktycznie nie leżała niedaleko. Łaził więc powoli i sprawdzał każdy zakamarek. Po przybyciu do nory rozgrzebywał nawet łomem legowiska i gruntował nim w sadzawce. |