Thorgi pokręcił głową, wypuścił powietrze z dezaprobatą. Krasnoludy i hiena cmentarna okazali się być mniej chciwą częścią ich comitivy. Świat schodzi na psy, nie ma co!
Biorąc przykład z Ighora wyjął własną linę, odczepił kotwiczkę. I rzekł do Rolfa: - Skoroś taki narwany, człeczyno, to zrobimy tak - ja zawiążę te linę na jakiejś skale po tej stronie rzeki, a Ty przepłyniesz na drugą stronę i zaczepisz ją o coś. Lina ma dwadzieścia metrów, powinno wystarczyć.
I dodał: - No chyba, że kto inny ma chętkę popławić się trochu. Ja nie.
Oczekiwanie zagospodarował z myślą o bogactwach kryjących się w podziemiach. I niebezpieczeństwach.
W myślach pomodlił się do Valayi, prosząc o roztoczenie ochrony nad jego tyłkiem.
Po czym, pomagając sobie sznurem, ruszył na drugą stronę rzeki.
Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 11-10-2014 o 12:57.
Powód: Informacja na temat przeprawienia się przez rzekę.
|