Bardzo fajnie, ale to niemal wyklucza mój udział w dialogach z innymi graczami. Dlaczego? Bo bywam wieczorami tak rzadko, że jest to wartość pomijalna. Piszę tak naprawdę tylko z pracy a jeśli dopadnie mnie zdarzenie losowe - choroba dziecka lub moja, szkolenie, więcej pracy w pracy - nie piszę w ogóle. Kto przy zdrowych zmysłach będzie uzależniał swoje wyrobienie się w kolejce od kogoś, kto bywa tylko w niezbyt pasujących godzinach a i to niekoniecznie?
Z mojej strony wygląda to tak, że... nie są potrzebne żadne zmiany. Przez niemal całą poprzednią odsłonę rzadko trzeba było kopać w zadek kogokolwiek i jest to wynikiem magii samej sesji. Skąd taki ciężki rozruch? Cóż, była spora przerwa, w intrygi trzeba na nowo wejść. Nie neguję systemu premiowania przy regularnych odpisach niemniej usztywnienie terminów uważam za zbyt drastyczne rozwiązanie. A nawet druzgoczące. Bo płynność terminów jest jej niewątpliwą zaletą.
Nie jestem w stanie podporządkować całego swojego życia prywatnego sesjom. Nie mogę to nie piszę, ale też nie znikam bez słowa. I to moim zdaniem jest kluczowe. Kontakt.
Na koniec tego przydługiego wywodu jeszcze raz się powtórzę: nie histeryzujcie
zaraz wskakuje nam nowy narybek i sesja ruszy z kopyta, zobaczycie
