Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2014, 19:58   #146
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[MEDIA]http://i.imgur.com/X9KiZvZ.jpg[/MEDIA]

Uderzenie zimnego wiatru w twarz było niczym pełen pasji pocałunek żony witającej wojownika po długiej wyprawie. Kostrzewa wbiła mocno kostur w zmarznięty śnieg i osłoniła oczy dłonią; jak daleko sięgała wzrokiem, widziała wokół nieskazitelny ogrom bieli, z rzadka urozmaicony ciemną plamą kamiennego wzniesienia czy połacią karłowatych roślin. Jeśli ludzie uważali że Ybn to "dzika Północ", zaiste nie wiedzieli o czym mówią. Tu, za górami, Natura dopiero odsłaniała w pełni swoje przerażające piękno i nieposkromioną moc. Mieszkające tu plemiona, zrodzone z kamiennej ziemi, ochrzczone mrozem, krewni rosomaków, niedźwiedzi i polarnych lisów były nieodrodnymi dziećmi tej dumnej i okrutnej matki. Szorstcy i twardzi jak zamarznięty lód, mocno stąpający po ubogiej ziemi, pochłonięci pracą - i przetrwaniem - byli jak niestrudzona kosodrzewina kurczowo wciskająca się w każdy najmniejszy zakamarek nieczułej skały.

Druidka wyciągnęła dłoń, łapiąc w nią powoli opadające płatki śniegu. Tyle przeżyć, tyle wspomnień... Szanowała drogi wędrowców tundry, ale mieszkała w niej nigdy nie gasnąca miłość do zieleni, ciepła i cienia serca lasów. Nosiła w sobie długo tą tęsknotę, nie wiadomo kiedy i przez kogo zasianą, ucząc się stu słów na określenie śniegu i przemierzając z plemieniem ścieżki wydeptane w wiecznej zmarzlinie. Poznała ten kraj i tutejszych ludzi dogłębnie; tu wszakże spędziła swoje dziecięce lata, które ukształtowały ją tak, a nie inaczej. Nigdy nie pozbyła się też z serca chłodu, okruchu lodu, który nosił każdy mieszkaniec dzikich ostępów Grzbietu Świata, służącego za duchowy pancerz, którego nic i nikt nie mogło przebić. Ale kiedy w końcu miała możliwość, zerwała z nóg śnieżne kajdany i wybrała - zamiast odgłosu spadających śnieżynek - melodię szeptaną przez strzeliste dęby.

I choć jej głowa pełna była zieleni pod złocistym słońcem, jej korzenie wciąż tkwiły tu, w tej skostniałej od mrozu ziemi. Wyrosła wyżej niż ktokolwiek z jej współplemieńców - może prócz Jallera - ale szamańska mądrość mówiła "najwyższe drzewa są najsłabsze". W oczach Ybnijczyków i ludzi z Południa mogła uchodzić za twardą, nieokrzesaną kobietę z Północy, ale tu, u rodzinnych progów, wyraźnie czuła swoją kruchość w obliczu siły płynącej z majestatycznego krajobrazu i ze wspomnień o swojej przybranej rodzinie.

Zmieniła się; oślepione oko i siedzący w kapturze kruk były tylko jednymi - choć najbardziej widocznymi - symbolami tej przemiany. Za to Północ - a przynajmniej ta jej część, która obejmowała klan Kamiennych Żmij i Keldabe - zapewne nie zmieniła się wcale. Pozostawało więc pytanie, czy nadal będą do siebie pasować?

Ale odpowiedzi trudno było się spodziewać od milczącej bieli. Trzeba było - jak ze wszystkim w tej śnieżnej krainie - zmierzyć się z tym osobiście.

Druidka otrzepała włosy ze śniegu i zajęła miejsca na początku ich małej karawany, pewnie stawiając stopy na skrzypiącym puchu. Mrużyła oczy od odbijającego się światła, ale na zębatych ustach błąkał się lekki uśmiech.

Przecież mimo wszystko wracała do domu.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline