Wladymir popatrzył na krasnoluda i rzekł:
- No! Lepiej idź ostatni. Tylko się nie potop bo z tym brzuchem to będziesz miał problem. poczym klepiąc Ighora po plecach i podśmiechując się z własnego żartu ruszył w kierunku w którym zniknął Levin.
Gdy doszedł do momentu z którego jeszcze coś widział zaczął szeptać w kierunku ciemnego terytorium [(chyba, że Levin ma światło ze sobą? wtedy Wladymir mówi precyzyjnie do niego): -Ej, panie. Jest tam co? Żyjesz pan? |