Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 08:45   #1
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
[Sesja detektywistyczna] Morderstwo w Shawford.



Cissbury choć było niewielką miejscowością leżało w pobliżu Ascot, a to oznaczało, iż miało znakomite połączenie z Londynem. Dostanie się do posiadłości Sir Edwarda Henry’ego czy to samochodem, czy koleją nie stanowiło żadnego problemu. Podróż wiodła przez zielone wzgórza, łąki i lasy Bergshire, które w październiku roku 1921 były wyjątkowo malownicze, tym bardziej, że pogoda poprawiła się. Słońce choć krótko, to przynajmniej intensywnie ogrzewało ziemię, tak iż nawet wieczory były całkiem ciepłe. Jak na październik oczywiście.

Jednego z takich wieczorów w posiadłości Sir Edwarda spotkało się kilku mężczyzn na wspólnej kolacji. Gospodarzowi dopisywał apetyt i pomimo pewnych dolegliwości zdrowotnych zjadł całkiem sporo. Rozmowa podczas posiłku toczyła się leniwie wokół błahych spraw. Jednakże panowie nie spotkali się jedynie po to, by wspólnie się posilić.
Po kolacji Sir Edward zaprosił gości do biblioteki, która była urządzona w cokolwiek już niemodnym wiktoriańskim stylu, jednak przytulnym i jakby od razu zachęcającym do odpoczynku. Można było zasiąść w wygodnych, skórzanych fotelach z wysokimi oparciami, a służąca zaraz przyniosła coś do picia. Gospodarz raczył się szklaneczką sherry, podczas gdy jeden z gości nadinspektor Davis poprosił o piwo. Podano cygara, tym którzy mieli ochotę skorzystać.

Henry zaciągnął się dymem i pierwszy zaczął rozmowę.
- Jak wiecie Panowie zaprosiłem Was nie tylko, by nacieszyć się Waszym towarzystwem, ale również w pewnym konkretnym celu. Mój przyjaciel nadinspektor Davis zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki pewnego morderstwa. Ja zaś pomyślałem o Was, jako o osobach, które dzięki wiedzy, doświadczeniu i umiejętnościom byłyby w stanie z sukcesem zając się tą sprawą. Nadinspektorze …
Oddał głos Davisowi.
- Tak … - policjant odchrząknął wyciągają notes oprawiony w czarną skórzaną okładkę.
- Morderstwa dokonano na pani Brown. Została uderzona w tył głowy jakimś ostrym, ciężkim narzędziem. Jej oszczędności, około trzydzieści funtów gotówką, zabrano po splądrowaniu pokoju. Mieszkała w małym domku sama, nie licząc lokatora. Człowieka nazwiskiem Gorman. Nie było włamania. Żadnych śladów, żeby ktoś majstrował przy oknach, czy zamkach. James Gorman był w kłopotach, stracił pracę, zalegał z czynszem od dwóch miesięcy. Pieniądze znaleziono pod luźną płytą za domem. Na rękawie Gormana była krew i włos, ta sama grupa krwi i odpowiedni włos, jak u Brown. Według jego pierwszych zeznań nie zbliżał się do ciała, ale nie mogły się tam znaleźć przypadkiem. Ciało znalazł piekarz. Był to dzień, kiedy mu płaciła. Drzwi otworzył James Gorman i powiedział, że pukał do sypialni pani Brown, ale nie odpowiada. Piekarz wysunął przypuszczenie, że może zachorowała. Sprowadzili sąsiadkę, żeby weszła na górę i sprawdziła. Pani Brown nie było w sypialni i nic nie wskazywało, że w nocy spała w swoim łóżku, a pokój był splądrowany i deski z podłogi powyrywane. Wtedy pomyśleli, żeby zajrzeć do bawialni. Tam ją znaleźli, leżała na podłodze i sąsiadka podniosła taki krzyk, jakby oszalała. Oczywiście zaraz sprowadzili policję.

Davis westchnął na chwilę przerywają swą wypowiedź.
- Wobec zgromadzonych dowodów zatrzymano Jamesa Gormana pod zarzutem zabójstwa. Sąd na posiedzeniu wyjazdowym uznał go winnym i skazał na karę śmierci.
Nadinspektor znów przerwał spoglądając na Henry’ego.
- Sprawa wydaje się zamknięta i powiedzmy sobie szczerze dość banalna. – stwierdził Sir Henry. – Jednakże nadinspektor Davis uważa, że Gorman jest niewinny. Problem w tym, że nie ma dowodów na jego niewinność i tu wkraczacie Wy Panowie. Waszym zadanie byłoby zbadanie, kto jest prawdziwym zabójcą.
- Niezupełnie Sir Edwardzie. –
przerwał mu Davis – Nie twierdzę, że Gorman jest niewinny. Po prostu nie jestem pewien, czy to on zabił. Miałbym prośbę abyście Panowie przyjrzeli się sprawie i znaleźli nowe dowody, które jednoznacznie by rozstrzygnęły kwestię i … jak by to powiedzieć …
- Uspokoiły Pańskie sumienie. –
podpowiedział gospodarz.
- Właśnie. – stwierdził Davis z pewnym zakłopotaniem.
- Cóż Panowie z pewnością macie jakieś pytania. – powiedział Henry – Nadinspektor jest tu po to, by udzielić wam wszelkich informacji. Prawda nadinspektorze?
- Oczywiście. Słucham. –
poprawił się w fotelu zupełnie jakby był na jakimś egzaminie.
 
Tom Atos jest offline