Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 10:01   #2
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Żmij siedział właśnie w swoim ulubionym fotelu na przeciw wielkich przeszklonych okien swojego apartamentu. Strumienie słonecznego balasku wlewały się przez wykonane na zamówienie wypełnione bąbelkami i niedoskonałościami szyby i znaczyły całe pomieszczenie setkami malutkich rozbłysków i półcieni. Walerian uwielbiał ten widok i mimo, że przyglądał się tym szybom już od niemal 70 lat to nadal mógł odkrywać w nich coś nowego, o tam w rogu układająca się po ścianie smuga przypominała pełzającego po gałęzi węża, a kolejna księgę.... Walerian miał już trochę dość ksiąg, biblioteczka jego Leża jeszcze nigdy nie była mu znana tak dokładnie. Każda z ksiąg została dokładnie przeszukana, a zarastające niegdyś kurzem grzbiety najbardziej starożytnych z nich świeciły w słonecznym blasku wytartą od ciągłego przebywania w dłoni skórą.
Smok odłożył trzymaną właśnie w rękach księgę i przeklną w duchu po raz setny to, że przez czas swojego życia nie poświęcił więcej czasu na zbieranie ksiąg mówiących o magi ludzi może z nich dowiedział by się coś o księdzę która jest teraz na językach świata. Kielich z młodym winem z dzikich róż ponownie wylądował w jego dłoni, a druga ręka sięgnęła w stronę pustego odwróconych dnem do góry kielicha i karafki z winem by napełnić go dla nadchodzących gości.
- Wejdź Séverinie - powiedział Żmij w momencie gdy znajdujący się za drzwiami człowiek właśnie zebrał się w sobie by zapukać do jego Leża.

*****

- Mamy problem Walerianie. - Powiedział Séverin po tym jak usadowił się w fotelu na przeciwko Żmija. Widać było, że jest zaniepokojony siedział pochylony do przodu w stronę Żmija, a dłonie miał splecione przed sobą.
- Drugi patrol nie wraca ? - zapytał. Było to właściwie pytanie retoryczne, smok dobrze wiedział, że gdyby patrol powrócił stojąca teraz za fotelem Séverina Nicol natychmiast by go o tym poinformowała.
- Dokładnie.... Wiesz więc po co tu jestem. -
- Tak - Walerian dobrze wiedział po co władca ludzi mieszkających pod jego opieką przychodzi do niego. Chciał by Walerian sam przyjrzał się sprawie, ale trochę bał się poprosić. Wiedział przecież co to oznacza, jeżeli Walerian opuści leże wręczy mu pierścień. Mały wykonany z miedzi pierścień przedstawiający smoka o pięciu głowach, stary prawie niczym sam Żmij kawałek biżuterii na który Smok rzucił zaklęcie które pozwalało człowiekowi "podpiąć" się do sieci fetyszy i talizmanów które stworzył i które otaczały jego ziemię. Miało to jednak masę nieprzyjemnych efektów ubocznych, magia która była zaklęta w pierścieniu była zbyt silna dla nie zaznajomionego z mroczną sztuką umysły i na człowieka takiego jak Séverin zsyłała w trakcie aktywacji serię wizji, które było co najmniej mówiąc, nieprzyjemne. Jednak dawały mu pojęcie gdy jakaś zwabiona nieobecnością Żmija nadnaturalna istota postanowi spróbować zaatakować Walię.

- Powiedz mi gdzie dokładnie wyruszyły patrole, po co tam jechały i wszystko co wiesz o tej sytuacji.- rozkazał Żmij gdy cisza się przeciągała.
- Wtedy zadecyduje co zrobić. -
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy

Ostatnio edytowane przez czajos : 14-10-2014 o 11:11.
czajos jest offline