Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2007, 01:51   #14
Dorn1908
 
Reputacja: 1 Dorn1908 ma wyłączoną reputację
Dorn Mali


Nie zatrzymując Malaka, dotknął dłonią jego ramię i natychmiast ją cofnął.
Uniósł głowę, tak by widział jego twarz i rzekł :

- dziękuję za posłańca, niezwykle sympatyczne maleństwo, a jakie rozgadane .......

Następnie spojrzał na Księżną i gdy kontakt wzrokowy miał miejsce skłonił głowę, by następnie znów schować się w cieniu materiału opadającego na twarz.

Dorn czuł przyjemność i zadowolenie, a jednocześnie, smutek z powodu odczuwanej przyjemności. Wiedział on bowiem, że uczucia tego typu, prowadzą do większego bólu. Uzależnienia, przyjaźni, miłości, nie chciał, by historia się powtórzyła, nie po to został Kaintą, nie po to zajął się tym, czym się zajął. Samotność i rozsądek poparty logicznym rozumowaniem są słuszne i wartościowe. Uczucia to słabość, śmierć to uczucie, słabość jest śmiercią, zatem uczucia uśmiercają dusze.

Z zamyślenia wyrwał go pełen życzliwości, a zarazem rezerwy, ton Księżnej.

Gdy przedstawiono architekta, nie spuszczał z niego wzroku, czekał nawet, aż ten odważy się spojrzeć, chciał dać tym dowód, że on - Dorn, go nie potępia.
Chciał dać dowód, że dla niego nie jest on wyrzutkiem, że nie czuje obrzydzenia. Potęgę tego negatywnego uczucia wyczuł w unoszącym się powietrzu.

Zignorował to i z opuszczoną głową, pełen skupienia i niecierpliwości, wyczekiwał na istotną wiadomość z ust Pani Lucretii.
 
__________________
Ten, który walczy z potworami powinien zadbać o to, by sam nie stał się potworem.

Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.
Dorn1908 jest offline