Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 22:53   #3
F.leja
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie


Walerian

Pierwszy patrol był całkiem rutynowy, sześciu ludzi, w tym dwóch z dogłębnym przeszkoleniem wojskowym datowanym jeszcze na czasy przed zgaśnięciem słońca. Nie byli to co prawda zakonnicy od Świętego Michała, ale nie byli to też całkowici amatorzy.
Zresztą, nie mieli na nic polować, ani niczego atakować. Ich zadanie polegało na przejściu wytyczoną trasą z punktu A do Z i zdanie raportu. Powinni byli przebyć narzucony dystans w przeciągu kilku godzin i zgłosić się do Walii. Nie zrobili tego jednak ani w wyznaczonym czasie, ani przez następne godziny. Dowódca zmiany zadecydował więc o wysłaniu oddziału specjalnego, zakładając że w lesie zagnieździło się coś bardzo nieprzyjemnego.
Oddział specjalny składał się z samych byłych wojskowych, w tym trzech Zakonników. Wszyscy jego członkowie byli dobrze wyszkoleni i wyposażeni, nosili podstawowe talizmany chroniące przed większością potworów i mieli nawet wytatuowane runy odstraszające demony i złe duchy.
A jednak nie wrócli, tak jak i ci pierwsi.
Severine pokazał Anguis mapy. Miejsce, które zabrało ludzi było puste, żadnych zabudowań, żadnych pozostałości po starych drogach, żadnych zaznaczonych przesiek, nic, po prostu las.
Jedyne co trochę zdziwiło Anguis to droga. Prowadziła prosto z jednej małej miejscowości do drugiej. Zbudowana była długo przed czasami, gdy ktokolwiek przejmował się ekologią i zachowaniem starych puszcz, a jednak zamiast przeszywać las najkrótszą możliwą drogą, zakręcała i omijała go łagodnym łukiem by znów wyprostować się po drugiej stronie.
I to właśnie gdzieś w tej ominiętej przez rozwój przemysłowy przestrzeni zaginął rutynowy patrol i cały oddział cennych wojowników. Razem piętnatu ludzi. Takie rzeczy się nie zdażały. Nie tak blisko Walii.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline