Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2014, 06:42   #4
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Walerian zamyślił się przez chwilę słuchając jak Saverin opisywał mu zdarzenia dotyczące patroli. Sama sytuacja była co najmniej tajemnicza i wymagała uwagi Żmija, może nie zajmie się on sprawą bezpośrednio ale z pewnością wybierze się w teren by zbadać zdarzenie.
- Nie mieliście z nimi żadnego kontaktu ? Radiowego chociażby. Czy może po prostu coś zajęło się nimi tak szybko, że nie zdążyli zareagować ? - Zapytał napełniając ponownie kielich swój i gościa, ujął on także w swoją dłoń trzeci pusty kielich i powiedział tym razem do stojącej za Severinem blondynki.
- Usiądź Nikol -
Dziewczyna skinęła głową i przychyliła się do słów Waleriana, jakby to był rozkaz.
Severine wskazał palcem teren otoczony dziwnie, bez powodu zakręcającą drogą.
- Mieliśmy z nimi regularny kontakt aż do chwili gdy weszli w głęboki las - palec dowódcy przesunął się trochę wzdłuż drogi i wylądował jakieś parę kilometrów na wschód - Byli tutaj gdy złożyli ostatni raport. Jeżeli wziąć pod uwagę tępo w jakim się poruszali i fakt że komunikowali się z nami w regularnych odstępach czasowych co dwie godziny przy postojach, kolejny kontakt powinien być gdzieś tutaj - wskazał sam środek zielonego placka - Ale kolejnego kontaktu już nie bylo. Cisza w eterze. Nic.
Odpowiedz wojskowego nie podniosła Żmija na duchu teren do przeszukania nijak się nie zmienił, a przecież Walerian nie był łowczym, jego umiejętności śledzenie w terenie istot ludzkich czy też nie opierały się właściwie tylko na jego 5 zmysłach co prawda wyostrzonych ponad ludzkie standardy ale nie tak by z łatwością wykrył co kryje się w lasach. Co prawda naprawdę potężne nadnaturalne istoty wyczuwał podświadomie ale wątpił by to co kryło się po lasach należało do tej kategorii, prawdziwie potężna istota rzuciła by Smokowi wyzwanie, a nie kryła się w otaczających jego ziemię lasach.
- Wyruszę przyjżeć się sprawie Saverinie.- Powiedział krótko Żmij podnosząc się powoli z fotela i patrząc już z góry na ciągle siedzącego człowieka, dodał.
- Wezwij swoich Michalitów i niech wybiorą kogo wysłać ze mną. Raz już znaleźli to coś, teraz znajdą to dla mnie. -
- Tak, tak zrobię, zobaczymy może członkowie zakonu "smokobójców" na coś się przydają. - Dopowiedział jeszcze pozwalając sobie na na odrobinę sarkazmu.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline