Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2014, 19:12   #7
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Tura 2

Źle się dzieje w Kenku-Aku, oj źle się dzieje wśród Kenku. Kerok był tego naocznym świadkiem, kiedy to pewnego ranka dwoje Kenku okładało się pazurami, gdyż jeden chciał ukraść płachtę drugiego. Nie było wiadomym nawet czyja to była płachta, lecz oboje walczyli zażarcie. Na całe szczęście w pobliżu było kilku żołnierzy i zażegnało spór, lecz mimo to problem pozostał. Wody brakowało i był to powód na tyle poważny, że nie można go było tak po prostu zignorować. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nowy sposób pozyskiwania wody nie sprawdził się. Jedyne czym mógł się Kerok cieszyć było to, że hodowla wielkich grzybów dobrze prosperowała, zwierzyny w lesie nie brakowało. Mimo to woda była najważniejsza. Trzeba było coś z tym zrobić.

Kerok stał w swoim pokoiku oraz wyglądał przez okienko, które było po prostu dziurą w drewnianej ścianie. Ciszę przerwały kroki kilku Kenku, którzy weszli do pomieszczenia. Zachowali oni ciszę, gdyż Kerok zwołał ich tutaj we wiadomej sprawie.
-Źle się dzieje wśród Kenku. Zło szerzy się w Kenku-Aku. Sami dobrze o tym wiecie na własnych doświadczeniach. Trzeba coś z tym zrobić, gdyż inaczej Kektak porzuci Kenku, a wtedy będą Kenku tylko prochem rozwianym przez zimne wiatry Zektoku. Trzeba nam znaleźć sposób nowy na pozyskiwanie wody. Tak? - spytał Kerok widząc, że Kenku budowniczy chciał coś powiedzieć. Skinieniem dłoni poprosił go by zabrał głos. Budowniczy zaczął wtedy krakać o tym, że jego syn dużo rozmyślał nad tym co się dzieje z wodą, gdy spada na ziemię i doszedł do wniosku, że skoro woda spływa w glebę, to musi się tam gdzieś zbierać, bo niby co się z nią dzieje? Drzewa wszystkiego nie wybiją, tak samo robactwo.

Kerok zamyślił się nad tym dłuższą chwilę, by wreszcie zakrakać.
-Można spróbować. Trzeba wysłać kopaczy, by zaczęli kopać doły i szukać wody. Doły nie głębsze niż na wzrost dziesięciu Kenku, a jeśli wody nie będzie to dół zasypać. W razie potrzeby drzewa można ściąć, lecz nie za dużo. - skończył, po czym zwrócił się do Kenku wojownika. -Trzeba zapewnić kopaczom ochronę. Niech dwa oddziały będą z nimi. Nie możemy pozwolić, by Kenku z koterii się bardziej źli stali.

Na te słowa budowniczy i wojownik wyszli, a Kerok zwrócił się do Kenku myśliwego oraz zbieracza.
-Nakazuję, by podczas łowów oraz wypraw zbieraczy rozglądać się za zielem, które ma właściwości lecznicze. Jeśli takowe znajdziecie, a nie będziecie pewni to i tak je przynieście. Wy myśliwi macie złapać żywcem trochę ptaków, by jako istoty gorsze od Kenku sprawdzały, czy znalezione ziela są dobre dla Kenku. Do tego nakazuje się, by w miarę możliwości zwierzyną oraz rośliny rozróżniać i nazwy im nadawać. Nie uchodzi bowiem, by w Królestwie Kektaka Jego dzieła nazw nie miały. - skończył, a zainteresowane Kenku wyszły. Pozostało dwoje Kenku. Kerok zwrócił się najpierw do Takako.
-Prosiłbym by Takako zebrali się i nazwane zwierzęta oraz rośliny zapamiętać, tak jak wygląd ich oraz właściwości tych drugich. Następnie należy tak wiedzę pozyskaną przekazywać młodym, gdyż po to Kenku rozum i pamięć mają, by wiedzieć wiele, znać wiele oraz umieć wiele, a także poznawać co nowe i inne- skończył, a Takako ukłonił się i wyszedł.

Na koniec pozostała mniejsza, lecz nie najmniej ważna. Ostatnim Kenku był syn Keroka, a zwrócił się ojciec do syna:
-Słyszałeś synu o koteriach, które swych pobratymców dręczą, a nawet życie im odbierają. Młode giną nim Kenku się staną, a Kenku z pragnienia usychają. Trzeba nam coś z tym począć, gdyż te koterie do upadku Kenku doprowadzą. Należy nam stworzyć grupę zaufaną, która uszy będzie mieć otwarte, wzrok bystry, język giętki oraz poczucie dobrych i tradycyjnych wartości. Należy by oni podczas wykonywania prac swych zwyczajowych słuchali i dowiadywali się czego się da o koteriach oraz Kenku w nich działających. Informacje te należy tylko mi przekazywać, by Kenku, którzy zbłądzili ze ścieżki Kektaka nie niszczyli dzieła Kenku. Zrozumiałeś mnie?
-Tak.
-W takim razie idź i zbierz Kenku z różnych zawodów, by szpiegami Keroka się stali, ku dobru wszystkich Kenku.- zakrakał Kerok, a syn jego wyszedł, by spełnić jego wolę. Gdy Kerok był już sam znów zaczął wyglądać przez okienko.

Rozkazy zostały podyktowane oraz wykonane. Podczas, gdy szukano wody oraz poznawano i nazywano zwierzęta i rośliny Kerok oficjalnie potępił koterie, za swoje złe czyny, za odwrócenie się od tradycji oraz za działanie na szkodę społeczeństwa Kenku.

Po jakimś czasie wreszcie odnaleziono podziemne pokłady wody w dwóch miejscach, lecz były one bardzo oddalone od miasta. Mimo tego Kerok nakazał zbudowanie w tych miejscach studni z których będzie pozyskiwana woda dla wszystkich Kenku. By zapewnić, że wszystko pójdzie sprawnie oraz nie zostanie zatrzymane przez koterie nakazane zostało żołnierzom, by najpierw pilnować miejsca budowy, a następnie już gotowe studnie oraz transporty wody do miasta. Właśnie, transport... Z racji tego, że podczas poszukiwań wykarczowano sporo drzew było surowca pod dostatkiem, a więc czemu miano by z niego nie korzystać. Nic się nie może marnować tak też, rzemieślnicy mieli pełne pazury roboty, by pobudować wozy, wiadra, beczułki, czy co tam jeszcze wpadło im do głowy, by nadawało się do transportu cennego towaru, który zapewniał życie. Kerok obserwował to wszystko i miał nadzieję, że uda mu się stłumić zapędy koterii oraz zapewnić Kenku godny żywot.
 

Ostatnio edytowane przez Zormar : 17-10-2014 o 19:29.
Zormar jest offline