Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2014, 10:38   #158
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Szkielety ożyły! Rebecca opadła na kolana zachowując choć tyle równowagi aby nie wpaść na ścianę-pułapkę. Jej współtowarzysze nie mieli tyle szczęścia, może poza panem Hawkesem. Najmniej zaś miał go korpulentny bankier, który miotając się zaciekle niknął w masie ściany niby w ruchomych piaskach.

- Niech się pan uspokoi! - rzuciła autorytarnym tonem wdowa Reed. - Tylko pogarsza pan sprawę!

Ściskała w dłoni rączkę niewielkiej lampki jakby kwestią życia i śmierci było zachowanie jej w całości, i owego ulotnego światełka, którego była źródłem. Przez moment się wahała bo w drugiej dłoni trzymała swoją bezcenną lekarską torbę, uznała jednak, że ludzkie życie ma zgoła większą wartość. Upuściła bagaż i wyciągnęła dłoń w stronę pana Olsena a uchwyciwszy jego szorstką męską dłoń zaparła się butami o podłogę i pociągnęła na ile miała w sobie krzepy. Musiała uwolnić pana Olsena z pułapki nim ta całkiem go pochłonie, a później byle dalej, za kolejną pieczęć w stronę samego Diabła.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 20-10-2014 o 10:41.
liliel jest offline