Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2014, 19:29   #116
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Ivan kiwnął głową w stronę zwiadowcy. Wcisnął kuszę jednemu z elfów, a następnie począł się rozglądać po wszystkich zebranych na dziedzińcu.

-Dobra, Ja i Moritz schodzimy. Jochen i Roran niech zostaną na powierzchni. Ty też, jakkolwiek Cię zwą. - Ostatnie słowa skierował w stronę Elfa, któremu wcisnął kuszę. - Obserwujcie teren z piętra lub z dachu, jakby coś się działo to krzyczcie.

-Reszta schodzi z nami. Nie mam pojęcia co na nas tam może czekać, ale istnieje zbyt duża szansa na to, że ktoś tam jeszcze żyje. - Następnie zwrócił się znów do Felixa i Elfki. - Wiem, że pewnie nie macie ochoty tam schodzić, ale jak to mówią ogień najlepiej zwalczać ogniem, a więc jeżeli trafi się nam tam jakiś magiczny demon, to z pewnością wasze umiejętności nam się przydadzą.

Po chwili zwrócił się do wszystkich.

-Dobra, to schodzimy. Ja na przedzie, zaraz za mną Moritz, Thurin potem jeden długouchy, magowie. A pochód zamykać będzie pozostała dwójka elfów. Liczę, że odwdzięczycie się za naszą pomoc i nie zwiejecie przy pierwszej okazji.

-Jak macie jakieś źródło światła lub wiecie gdzie jest to przynieście, tylko migiem. Nie pozostało nam zbyt wiele czasu.
 
Hazard jest offline