Ciekawość została zaspokojona... Teraz czas stąd uciekać. Oczywiście to nie mogło być tak proste.
-Laurelandil! Potrafisz ciskać ogniem, prawda? Spróbuj spalić to cholerstwo... Celuj w głąb pomieszczenia. Zdaje mi się, że to tam znajduje to co kontroluje te badyle. - Następnie zwrócił się do stojących jeszcze na nogach elfów. - Tnijcie pnącza które ich pochwyciły lub spróbujcie podpalić je latarniami! Nie pozwólcie by kogoś tam wciągnęły!
Ivan sam nie miał zamiaru oczywiście poprzestać na dyrygowaniu innymi. Dobył zaraz rapierów i począł ciąć oboma wszystkie zbliżające się do niego pnącza. Robiąc to wciąż biegł w stronę ciągniętych w otchłań piwnicy towarzyszy. Miał zamiar odciąć ciągnące ich pnącza. |