Nie wiem skąd oskarżenia o powergaming 0.o
Stosunki miały być partnerskie. Wszyscy równi. Eydis była by założycielką, ale panowała by demokracja (fabularnie lepiej by było by rządziła, ale grywalnie ta opcja mocno kuleje). Na graczy stosowana była by dyplomacja (i to nie kostkowana), a na innych zastraszanie i to wcale nie zawsze.
I tak, wiem, że mistrzu pisał w rekrutacji o tym, że należymy do kompani Złamanej Czaszki, czy jakoś tak. Ale zapytać wcale nie szkodzi, nie? : P
Może ma on jakiś konkretny plan i wizję z tym związaną, albo ta kompania jest jedynie pretekstem, który bardzo łatwo można by dopasować do mojej wizji.
Tak czy siak, nie zamierzam nikomu nic narzucać. Jeśli pomysł tylko mi się podoba i nie przejdzie to nie będę strzelał fochów : P |