Spokojnie.
To, że nie chcę nikogo promować na przywódcę drużyny wcale nie oznacza, że taki koncept odpada. Nawet jeśli nie uda się Eyndis wywalczyć taką pozycję w drużynie, to nic nie stoi na przeszkodzi by ta dalej wydawała rozkazy - w najgorszym przypadku nikt nie będzie jej słuchał.