Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2014, 19:08   #17
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Płaszcz był względnie nowy i widać, że zadbrany. Musiał kosztować kilka złotych monet i z pewnością dziewczynka była z krasnego płaszcza bardzo rada. Teraz widać było na nim rozdarcie w miejscu gdzie zawisnął na drzewie i kilka brudnych od ściółki miejsc.

Siegfried zadumał się i zmartwił, widział bowiem oczekiwanie w oczach towarzyszy. Tak, był człowiekiem lasu, umiał rozpoznać trop dzika, jelenia czy łosia, czasem nawet i iść ich tropem, jednak tutaj z wiszącego płaszcza wyczytać wiele nie mógł.
Dużo lepiej poszło mu na ziemi. Liczne ślady - jakby bosych dzieci z przerośniętymi paznokciami.
- Spójrzcie - powiedział pokazując jeden z nich, wyraźnie odciśnięty we mchu. Witalis i Sven spojrzeli, choć nic im to nie mówiło. Jednak Werner i Arno doskonale wiedzieli, co to jest. Gobliny.

Wtem z zarośli ze świstem wyleciała strzała i cichym mlaśnięciem uderzyła Wernera w obojczyk! Ten przez chwilę nie wiedział co się dzieje, jakby oszołomiony bólem, po czym usiadł ciężko na ziemi, oddychając równo i krzywiąc się z bólu. Z kępy paproci zaś, skąd strzelec puścił swój szczęśliwy pocisk coś zaszamotało i mała, pokraczna sylwetka zaczęła biec jak najdalej od was w głąb lasu. Biegła ile sił w nogach, jednocześnie skrzecząc złośliwie i szyderczo.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline