Sven doskoczył do Wernera. Widząc, że przeżyje nie wstawał a zaczął się rozglądać czy przypadkiem nie ma większej ilości strzelców chętnych na to by ich dorwać.
Nie sądził, że tak szybko poleci krew co prawda, niespodziewał się że będzie to niedzielny spacerek ale podejrzewał że pochodzą po lesie, trochę poszukają, trochę połażą i wrócą do karczmy a tutaj nagle zapowiadała się jakaś poważniejsza akcja. |