Co się dzieje? Sam siebie w myślach pytał Siegfried. Do tej pory nigdy nie uczestniczył w walce, nawet kiedy zwierzoludzie napadli kilka chat przy wiosce on z innymi drwalami z wioski byli na wyrębach i to go ominęło, a tu... Działo się to zbyt szybko. Strzała trafiła tego, który jako pierwszy podszedł do peleryny, więc dobrze wydedukował że może być to pułapka, ale tylko jeden goblin? One podobno są tak tchórzliwe, że że na taką grupę uzbrojonych ludzi wysłaliby raczej z pół plemienia.
-Na pewno nie jest tutaj sam!- krzyknął chowając się za drzewem, żeby w miarę bezpiecznie móc wyjąć toporek i nóż do rzucania- Może nas próbować zaciągnąć do swoich!
Jego serce biło przerażająco szybko, gdyż nie wiedział co zrobić i tylko rozglądał się za przyjaciółmi napastnika. |