Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2014, 07:37   #8
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Walerian na wyprawę ubrał się zwyczajnie i zapewne gdyby nie nad naturalna aura, która go otaczała, ktoś postronnych zapewne wziął by go za VIP'a eskortowanego przez Michalitów. Jednak sprawa miała się zupełnie inaczej to Żmij mógł by co najwyżej chronić Michalitów a nie odwrotnie. Gdy zbliżali się do ściany lasu widok po skręconych drzew wyraźnie zaniepokoił jego obstawę ale sam Smok nie specjalnie się tym przejmował. Gdy jeden z zakonników powiedział kolegom o przesuwających się drzewach Walerian już był świadom za stałego zjawiska i wpatrywał się w otaczającą ich gestwine i próbował przejrzeć czy to nie iluzja bądź czar zmylający. Waleriana rozkazał Michalika zatrzymać samochód niedbałym ruchem reki. Gdy hamvey zatrzymał się wysiadł z niego i zbliżył się do najbliższych drzew i położył dłoń na korze dorodnej sosny, ku jego zaskoczeniu nie była to iluzja, pień którego dotykał istniał na prawdę.
- A więc któryś z moich braci mniejszych postanowił zbliżyć się do mojej domeny. - pomyślał ryjąc długim zastrzeżonym paznokciami pień drzewa pozostawiająca na nim broczącą żywicą ranę.
- Jedziemy dalej ! - rozkazał wracając powolnym krokiem do zakonników którzy stali przy samochodzie z bronią w gotowości.
- Nie karzmy naszemu gospodarzowi czekać. -
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline