Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2014, 22:47   #493
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Urgrimson oznajmił odzyskanie przytomności kaszlem. Przechylił się na bok, zaczął kaszleć i odkrztuszać, a na końcu pluł. Po pewnym czasie zebrał się w sobie i ruszył w stronę swojego plecaka, bo tyle zostało z jego dobytku. Tam siedząc poddawał się torturom jakie cierpiał. “Prawdopodobnie Thorin uratował mi życie.”
Dirk siedział, opierał się o plecak co chwilę kładąc na nim głowę, próbował zasnąc. Rany, ostra woń spalenizny, szum wody to wszystko nie dawało Dirkowi szans na spokojny sen. Do tego cienie na ścianach rzucane przez krzątających się khazadów objawiały się Dirkowi jako widziadła. Dirk popijając z manierki, szeptał coś do nich. Był zupełnie zdezorientowany. Nagła pobudka po krótkim odpoczynku po forsownym marszu. Walka, wychuch, wybuch i piekące rany. Wszystko zaczęło się dziać zbyt szybko. Dikr czuł jak zostaje z tyłu. Dotychczas nie odniósł rany tak poważnej jak tego felernego dnia. Teraz był dla oddziału bezużytecznym balastem. Coś mu podpowiadało, że gdyby usnął to mógłby się już nie obudzić. Dlatego Dirk powoli zaczął posilać się racjami, popijając wodę. Pił jej dużo, nie uzupełnił w pełni utraconych płynów, a szykowała się kolejna wycieczka. Aby nie być zupełnie nieprzydatny siedział, obserwował i nasłuchiwał powoliż żując suchary.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline