Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2014, 13:44   #14
Ereb
 
Ereb's Avatar
 
Reputacja: 1 Ereb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodze
Żadne nawoływania profesora, o ile oczywiście postacią w łodzi był Weeman, nie dały rezultatu. Wąska łódź niezmiennie, wolno sunęła naprzód, aż całkowicie zniknęła w oddali.
Trójka przyjaciół stała na brzegu podziemnej rzeki i zastanawiała się nad swoim losem i tm co ich spotkało. Za nic w świecie nie chcieli przyjąć do wiadomości, że ich umarli.
Słowa Weemana o odnalezieniu zapisków Houdiniego, o stworzeniu aparatury i pierwszych eksperymentach nadal kołatały im się w głowie.
Żałowali, że nie zadali więcej pytań, że nie dopytali o całą procedurę i jej przebieg i nie poprosili o podzielenie się szczegółami z pierwszej wizyty w zaświatach.
Wszystko stało się zbyt szybko i przede wszystkim zbyt łatwo ulegli entuzjazmowi profesora Weemana.

Teraz gdy znaleźli się w tym dziwnym miejscu, które według wszelkiego prawdopodobieństwa było krainą zmarłych, byli zdani tylko na siebie.

Ostrożnie ruszyli wzdłuż brzegu starając się znaleźć coś co mogłoby posłużyć im za prowizoryczną choćby łódź. Niestety kamienista plaża była całkowicie pusta.
W pewnym momencie Gabriel zauważył na jednym z większych kamieni jakiś napis. Przyklęknął przy nim i odczytał:
"Iustus Maximus Vipsanius"

Zaciekawiony podniósł jeden z drobniejszych kamyczków tworzących plażę. Na nim również znalazł jakiś napis, ale nie potrafił go odczytać, gdyż zapisany był w hindi.
"आदित्य"

Podnosił kolejne kamyczki i na każdym znajdował napis. Wszystko wskazywało na to, że na każdym kamieniu znajduje się jedno imię.

W tym momencie Sara zauważyła, że z naprzeciwka idzie ku nim sporo grupa ludzi. Byli jeszcze stosunkowo daleko, ale już słychać było ich jęk i dziwny zapach jaki szedł od ich strony.
Grupa liczyła około dwustu, a może nawet trzystu osób. Wszyscy ubrani byli w wąskie przepaski biodrowe, a na szyjach mieli zapięte żelazne kajdany. Do nich to doczepiono ciężki łańcuch, którym byli wszyscy połączeni.
Na czele grupy młody mężczyzna o krótko obciętych czarnych włosach i niezwykle surowym spojrzeniu. Cała trójka czuła, jak jego wzrok wręcz przewierca się przez ich ciała. Mężczyzna ubrany był w esesmański mundur i emanowała od niego złowroga aura.

Będąc w odległości około trzydziestu metrów od znajomych profesora, zapytał o coś po niemiecku. Widząc, że najwyraźniej nie został zrozumiany powtórzy pytanie, ale tym razem po francusku. Gdy i to nie przyniosło rezultatów, powiedział:
- Zathem Anghlicy, tak?
 
Ereb jest offline