Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2014, 12:22   #15
lapis
 
Reputacja: 1 lapis nie jest za bardzo znanylapis nie jest za bardzo znanylapis nie jest za bardzo znanylapis nie jest za bardzo znany
Wszystko wskazywało na to, że cała ich trójka była już martwa. De Bruyne wcale nie czuł się jednak umarlakiem... Miał ciało, czuł ból, oddychał, jego serce biło - przynajmniej tak mu się wydawało. Czyżby to wszystko miało okazać się zwyczajną projekcją mózgu? Gabriel zdał sobie sprawę jak bardzo to by było irracjonalne, z racji tego że śmierć ciała oznacza śmierć mózgu. Miał przy sobie wszystkie te rzeczy, które były przy nim w chwili śmierci. Zastanawiał się nawet, czy byłoby możliwe, by całe ich ciała przemieściły się do tej krainy zmarłych - ale to było tylko gdybanie. Tak naprawdę nie wiedział do końca czym jest to miejsce, a wraz z upływającym czasem coraz bardziej mu się to nie podobało.
Weeman zapewniał, że cała procedura będzie bezpieczna, a jednak - wysłało ich w kosmos. Trochę nawet obwiniał profesora, że nie zbadał do końca maszyny Houdiniego i przez to znaleźli się w tej nietypowej sytuacji, ale przecież on sam dobrowolnie przyłożył się do eksperymentu. Mógł odmówić. To było dziecinne myślenie, Gabriel szybko je odrzucił.

De Bruyne nie bardzo miał ochotę komentować całą sprawę. To wszystko było tak zagmatwane...
- No cóż... Znaleźliśmy się w jakiejś ciemnej dziurze... Wszystko wskazuje na to, że masz rację Saro. Najpewniej musieliśmy się znaleźć w mitologicznej krainie zmarłych, a właściwie na jej obrzeżu. Bo chyba nie tylko mi ta jaskinia, rzeka... To przypomina Styks, bądź też Okeanos, granicę świata żywych i umarłych... Albo jesteśmy martwi, albo eksperyment trwa, tyle że razem z nami.

***

Kamień, który przykuł uwagę Gabriela miał wyryte imię. Było to imię rzymianina. Dopiero teraz zauważył, że napisy są wszędzie, na każdym jednym kamyczku. Imiona. We wszystkich językach świata, tych zapomnianych i obecnych. Tak jak zmarli. Tyle ich jest, ile kamieni na tej plaży. Ale w jakim celu były pozostawione? Na cholerną pamiątkę? Cały czas tylko pytania, pytania. Nie wiedzieli praktycznie nic pożytecznego, w takich warunkach można przecież oszaleć! Jaskinia coraz bardziej go dołowała.
- Skoro jesteśmy tutaj... Być może profesor wcale nie umarł. Być może my też żyjemy. Może po prostu... Wiem, że to zabrzmi idiotycznie... Po prostu przeniosło nas, żywych, wraz z ciałami do tego świata. Jestem niemal pewien, że zobaczyłem Gary'ego na tej łodzi. A po nas żadna łódź nie przypłynęła. W dodatku James i Monica muszą też tutaj być, skoro nie zatrzymali eksperymentu. Wydaje mi się, że coś tu nie gra. Wszystko jest przecież możliwe, ta aparatura była niemal niezbadana.
Gabriel nie skończył jednak mówić, bo los przygotował im kolejną niespodziankę.

***

Niemiec na pewno wyróżniał się spośród grupy niewolników. Nie wyglądali bowiem na ludzi z obozów koncentracyjnych, byli bowiem jakby starannie wyselekcjonowani. Tak jakby byli do czegoś przeznaczeni. No i sami mężczyźni, to także o czymś świadczyło. Jednak co razem z nimi robił niemiecki oficer z drugiej wojny światowej? To się nie trzymało kupy... Gabriel zupełnie nie miał pomysłu, co to wszystko ma znaczyć. Nie wiedział, o co zapytał esesman po niemiecku i francusku, a jego towarzysze milczeli. Do odważnych świat należy...
- Jesteśmy... Podróżnikami. Chyba nieco pobłądziliśmy... Jestem Gabriel De Bruyne, a to Sara Alaknandy oraz Gustaw von Gersdorff. - Gabriel nie za bardzo wiedział jak się zachować, cała sytuacja była wręcz nienormalna. Wysunął się lekko w stronę oficera. Przechodziły go ciarki w jego obecności.
 
lapis jest offline