Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2007, 00:39   #17
Szusaku
 
Reputacja: 1 Szusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwuSzusaku jest godny podziwu
Adam

Zimna podloga w koncu ocucila go z jego odretwienia. Uspokoil sie na tyle ze wstal i przemyl twarz zimna woda. Duzym wysilkiem woli tlumil wszystkie swoje "wyzsze" mysli, skupiajac sie na prostych czynnosciach. Wyjsc ze swojej "kryjowki", isc do gabinetu, otworzyc szuflade biurka, wyciagnac prace. Nie myslal o niczym innym, bojac sie ze sprawi to ze ona znowu przemowi. Niemal mechanicznie przegladal i poprawial prace studentow. Tym razem nawet sie nie wsciekal na to, ze ich eseje nie roznily sie zbytnio od tych jakie pisali uczniowie liceum. Jego dlon uzbrojona w dlugopis wylapywala pomylki i niescislosci. Skupil sie na tym calkowicie.

Gdy wreszcie skonczyl ocenianie, wsunal prace w duza koperte i zaniosl ja do sekretariatu. Pani Ania napewno przekaze ja Skalskiemu. On jakos nie mial sily dzis z nim teraz rozmawiac. Pozniej wrocil do swojego pokoju, zabral kilka istotnych notatek i wybral sie na spacer. Poszedl nad Wisle, posiedziec na walach i poczytac. Prawie nigdy tego nie robil, ale z drugiej strony, nigdy nikt wczesniej nie mowil w jego glowie. Dziwny dzien.

Ladna pogoda sprawila, ze w okolicach Wawelu na trawie siedzialy cale tlumy ludzi. Male grupki studentow i uczniow, sycacych sie swiatlem slonecznym. Kiedy dowiedzial sie o istnieniu Swiata Mroku, stwierdzil ze takie wyleganie sie na sloncu bylo reakcja podswiadoma umyslu. Slonce bronilo przed Mrokiem. I choc pewnie nikt z nich nie ma pojecia o tym co sie dzieje po zachodzie ... to kto wie moze radosc ze slonca jest jakas glebsza reakacja. Podobnie jak strach przed ciemnoscia. Instynktowna obrona przed czyms, o istnieniu czego nawet nie wiemy.

Przegladal ponownie swoje notatki, robiac drobne korekty. Powoli jego umysl wracal do swojego normalnego stanu. Zaczynal myslec o tym co robi i dlaczego to robi. Pomimo ze juz wiedzial, ze slonce przed SZACHISTKA nie broni, naturalna reakcja organizmu powoli pozwalala mu odzyskac rownowage. W pewnym momencie czytajac, rozesmial sie na glos...

- Nic sie nie dowiem! - powiedzial calkiem na glos, smiejac sie do siebie. W jednej chwili caly stres z poprzedniej czesci dnia splynal z niego. Zdal sobie sprawe z czegos, co byc moze umknelo nawet jej (chociaz wolal tego nie zakladac). Juz sie dowiedzial tak wiele! Dowiedzial sie o istnieniu trzeciego dna, orla, jej. Dzisiaj pokazala mu co potrafi. I co z tego, ze ona wie jeszcze wiele wiecej. To co, ze czesc z tych slow jeszcze nie wypelnila sie w jego glowie znaczeniem. Cierpliwosc zawsze byla jego mocna strona. Pion tez wiele sie moze dowiedziec, nawet jezeli nie pojmie w danym momencie czemu wedruje na to pole a nie inne. Jednak pozniej, z czasem, kiedy zacznie powoli analizowac, byc moze dojdzie przynajmniej do tego dlaczego czesc ruchow byla taka a nie inna.

Wstal i ruszyl do Jagiellonki. Pora przegladnac pare ksiazek, ktore mial zamiar zobaczyc zanim ta cala, orla awantura sie zaczela. Po drodze zjadl hot-doga w jakiejs malej budce. O dziwo, nawet mu smakowal. A pozniej wszedlwszy do biblioteki, zatopil sie w czytaniu i robieniu notatek. Byl znowu w swoim swiecie.

Zmeczony wracal do domu juz po zmroku. Wysiadl na swoim przystanku i poszedl do siebie. Znowu nic nie kupil, zamowil wiec pizze i kiedy ta wreszcie dotarla, zjadl "kolacje", kolejny raz obiecujac sobie zdrowe odzywianie. Umyl sie szybko i zapalil nocna lampke aby jeszcze przegladnac pare stron notatek.

Odplynal do snu czytajac. Czerwone swiatlo elektronicznego budzika wskazywalo 00.33
 
Szusaku jest offline