Mężczyzna stał jak porażony prądem, przyglądał się jedynie całej sytuacji, była tak absurdalna, że pewien był iż traci rozum. Jednak nie tylko On ich widział. Podziwiał ich, w jaki sposób byli w stanie zachować na tyle siły by móc się odezwać do tych istot. Wreszcie zebrał się w sobie, po czym krzyknął - Warten! Ich heiße.... Gustaw Henrik Schabren von Gersdorff ich bin Deutsch… - Mruknął, nie pewien czy dobrze robi.
- Jestem lekarzem, to mój współpracownik – wskazał na Gabriela – a to uczennica – tym razem gest przeszedł na Sarę. Skoro był nazistą sądził, że tak będzie najlepiej. – Czy możesz powiedzieć mi, co się tutaj dzieje? Kim są Ci wszyscy ludzie, oraz jaki jest twój cel podróży?
Widać było, że Gustaw całkowicie się pogubił, odciął się chwilowo od swoich towarzyszy, był wyraźnie zdezorientowany. |