Optio ociężale opuścił swoje stanowisko pod ścianą i splunął pod nogi Hallexa. – I pewnie robicie to w imieniu Gubernatora? W takim razie powinniście mieć gdzieś pod ręką jakieś dokumenty z pieczęciami. Chciałbym je zobaczyć...
Kilku legionistów wybuchnęło śmiechem, gdy optio wyciągał rękę po papiery. Oczywiście ani Hallex, ani Acabatus nie mogli przedstawić jakichkolwiek dowodów. Optio zniechęcony wycofał rękę. – Widzicie, nie mam nic przeciw wam i jak dla mnie moglibyście przejść. Ale mam rozkazy i muszę się ich trzymać. Dokument załatwiłby sprawę, ale takiego nie macie. Z powyższego wynika, że powinniście się stąd oddalić, zanim każę moim ludziom was obić.
Jakby na potwierdzenie jego słów, kilku legionistów ustawiło się w pozycji bojowej, zupełnie nie zważając na to, że zarówno Hallex, jak i Acabatus byli ubrani w wojskowe uniformy.
- Hej! Hallex! Acabatus! – rozległo się z tyłu. Ulicą nadchodził Sulla na czele dwóch sekcji praetorian. Nigdzie nie było widać ani konia, po którego Gnaeus wysłał legionistę ani zgromadzonych w domu w Autumni towarzyszy Hallexa. |