Ostatni post wisi na LI.
Tym samym doszliśmy do końca tej szybkiej, szalonej opowieści. Było mi naprawdę przyjemnie ją dla Was poprowadzić. Liczyłem, że więcej osób przetrwa, ale wpychanie rąk w węże nigdy nie jest dobrym pomysłem
Dziękuję Wam serdecznie za udział w tej szybkiej sesji.
Dziękuję Ci
abishai za Mortego - szorstkiego twardziela idealnie wkomponowującego się w tą opowieść, i dziękuję Ci za zaangażowanie i dyscyplinę jako gracza. Jak zawsze - solidna firma.
Dziękuję Ci
Bogdan za wyśmienitego i jakże odmiennego od innych Egona. Przecudna kreacja i wyśmienicie poprowadzona. Bez niego ta sesja straciłaby naprawdę wiele ze swojego klimatu. Zginął w pułapce pueblo - o której nie mieliście pojęcia - każdy osamotniony człowiek widział to, co najbardziej chciał w danej chwili zobaczyć, a co tak naprawdę było zamaskowanymi czarami pradawnej rasy wężami.
Dziękuję Ci
Gryf za emerytowanego, jednookiego rewolwerowca. Jak zawsze - świetna robota i konsekwentna gra. Kolejna ofiara rasy piaseczników (tak nazywały się te stwory z mitologi Lovecrafta) i zaklęcia, którym chroniły się przed światem.
Dzięki Ci
killinger za wyśmienitego Harrisa. Twoje pisanie, jak zresztą wiesz, było dla mnie przyjemnym zaskoczeniem i zrobiło na mnie spore wrażenie. Zaangażowanie w sesję i klimat, jaki współtworzyłeś - też wielkie ukłony i brawa. Dziękuję.
Dzięki Ci
kretoland - jeżeli czytasz te słowa. Kulejący, stary cowboy był wyśmienitym pomysłem na sesję. Szkoda, że ją porzuciłeś i musiałem zabijać staruszka w tak nieprzyzwoity sposób. Cóż. Mimo wszystko, dzięki za udział.
Liliel - specjalne ukłony dla wdowy Reed. Teraz jak zobaczę Jane Seymor w tv powiem "o, wdowa Reed". Szkoda, ze wykonałaś tą dziką, samobójczą szarżę na figurkę z gołymi rekami. Poczytałem trochę o śmiertelności jadu grzechotnika i po prostu wdowa nie mogła tego przeżyć. A szkoda wielka, bo gdyby nie ta dzika szarża Reed zapewne przeżyłaby sesję. Niemniej jednak - Liliel - wyśmienita kreacja, świetna gra, solidna firma jak zawsze.
Szarlej - Tobie też dziękuje za grę. Szkoda, że wyrywny Shilah musiał skończyć, jak skończyć. Zawieruszył mi się Twój awatarek, jakbyś dał radę zmienić go w swojej KP będę Ci wdzięczny. Gra była świetna, mimo, że którka. Dziękuję.
Valtharys - Wielebny był świetnym bohaterem, takim stereotypowym rewolwerowcem z odchyłem religijnym. Podobała mi się konsekwencja z jaką odgrywałeś tą postać i religijne wstawki. Kawał dobrej, trudnej pracy. Serdeczne dziękuję za grę.
Kochani. Raz jeszcze dla Was wszystkich - głębokie ukłony i wyrazy szacunku za Waszą grę.
Do zobaczenie być może jeszcze kiedyś w innej, szybkiej opowieści grozy z Dzikiego Zachodu.
Komentarze zostawię ok 7 dni jakby ktoś chciał coś napisać.