Hehe, to koniec już?
To ja również dziękuję graczom i GMowi za ten szybki jednostrzał, szczególnie zaś Bogdanowi bo się wdówka jakoś z pulchniutkim bankierem zżyła.
Co do desperackiej akcji... czuję się wywołana do tablicy
To chyba przez poczucie bezradności i oddech kostuchy na karku. Miałam wrażenie, że wdówka zginie stojąc krok przed Diabłem w ten czy inny sposób, wolała odejść szybko i na własnych warunkach, no i zawsze jakiś tam nikły płomyk nadziei się tlił, że może to jakaś iluzja mamiąca oczy i nie ma tam żadnych grzechotników
Wiem, mój GM w realu też mnie karci za wcielanie w życie szalonych pomysłów. Zawsze moje bohaterki muszą wpakować ręce albo nogi tam gdzie nie potrzeba i cóż, pewnie dlatego mam wysoki bodycount postaci ale tym sposobem Armielu zachowaliśmy równowagę i na 8 zakończonych sesji u ciebie jest 8 zgonów! Niezwykłe. I zawsze 2-3 kolejki przed końcem sesji. Taka karma.
Ale teraz dwie świeżynki i się odgrażam, że cię zaskoczę i wyżyję do napisów końcowych!
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Do kolejnego straszenia.