Ani ludzie prowadzeni przez Sullę, ani legioniści pilnujący bramy nie podjęli wrogich kroków. Optio, po pierwszym szoku wysunął się naprzód, mijając Hallexa i stając na czele swoich ludzi. Jego ręka spoczywała na pokrytej masą perłową gałce miecza, wciąż schowanego w pochwie u pasa.
- Romulus Talens, optio drugiej centurii, drugiej kohorty – powiedział głośno, przyjmując postawę zasadniczą. Sulla i jego ludzie zatrzymali się pięć kroków od niego. – W imieniu Gubernatora sprawuję pieczę nad bramą. Rozkazy są jasne. Nie wolno wejść ani wyjść.
- Nikt nie zamierza forsować bramy – odpowiedział Sulla z uśmiechem na ustach. – W obecnej sytuacji jaka panuje w mieście byłoby to bardzo niestosowne. Mamy tutaj co innego do zrobienia.
- Chodźcie z nami – zwrócił się do Gnaeusa i legionisty Acabatusa. W tym momencie wszyscy zwrócili się w kierunku Hallexa i jego towarzysza. Acabatus posłusznie wykonał polecenie i dołączył do ludzi Sulli. W tym momencie Hallex dostrzegł coś, co całkowicie wytrąciło go z równowagi. Pośród ludzi Sulli stał Princeps, ubrany w uniform legionisty. Patrzył prosto na Hallexa. – Zrób co mówi – wyczytał Hallex z jego bezgłośnie poruszających się ust. |