Dlatego rodowity Sylvańczyk radzi, my płotki, zajmijmy się drobnymi rzeczami, a jak coś grubego będzie się dziać to w nogi!
Przynajmniej do czasu, aż uzbieramy trochę kasy na jakiś lepszy sprzęt i zbroje. Z tego co się orientuję to większość z nas nie jest chroniona. Bez co najmniej pełnej skórzni i kilku mikstur leczniczych bym się nie zapuszczał głęboko w nieprzejednane Sylvańskie lasy, o bagnach nie wspominając.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |