Ja przedstawię skrótowo pewną postać, którą nasz MG postanowił wprowadzić jako interesujący wątek NPC do przygody. Pierwej jednak muszę opisać jedną z postaci graczy.
System: D&D. Rasa: krasnolud. Klasa: Barbarzyńca. CHARYZMA: 4 (albo nawet odrobinę mniej). Imię: Azgar.
Ów krasnolud był tak paskudny, że musiał non-stop chodzić w hełmie. Nie dość, że gadał jak troll, był brzydki jak noc listopadowa, to jeszcze śmierdział jak pod ogonem u konia-zombie. Do tego nasz prowadzący przedstawił... Zaklętego brata Azgara, imieniem Gul-Gul. Gul-Gul został przeklęty i zamieniony w świnię. Zachował jednak zdolność mówienia krasnoludzkim głosem...
Zasadniczo o postaci tyle wiedzieliśmy, niemniej brała ona udział w wielu śmiesznych scenkach rodzajowych.
Np.: pewnej nocy Gul-Gul ułożył się spać tuż przy Azgarze. Rankiem spali w objęciach przypominających 69. Gdy drużyna się obudziła nikt nie mógł ustalić które z dwojga (zadek Gul-Gula, twarz Azgara) to Azgar. Nawet gdy jedno i drugie przemówiło, zadanie dalej nie było możliwe...
I tak to jest mieć CHAryzmy 4 lub mniej... Ze świńskim tyłem można zostać pomylonym...
Muszę przyznać, że choć niewiele przygód razem przeżyliśmy zdołałem się do Gul-Gula przyzwyczaić. Czasem właśnie takie nietypowe (choć niekoniecznie jajcarskie) postacie bardzo umilają przygody...