Cytat:
Świetna by była, ale potrzeba by psychicznych graczy by odegrać taki klimat
|
- No też jakoś tak to widzę
- Ale komiks miodny
Cytat:
Dla 6 graczy chyba najlepiej byłoby zrobić fireteam + dziennikarz + pracownik ambasady...
|
- Tak, BG mogliby stanowić zwarty oddział. Jest to jedna z opcji. Innymi jest po prostu określenie w hierarchii swojego stopnia a więc i miejsca. W KP pewnie bym chciał by każdy określił stopień wojskowy kim chciałby grać. Może się więc zdarzyć, że zamiast zwartej sekcji będą podoficerowie ze swoimi oddziałami a BG będą w hierarchi w pionie (np. porucznik - sierżant - kapral) albo w poziomie (wszyscy są kapralami czy sierżantami np). Generalnie to jest do ugadania.
Cytat:
chociaż i tak nikt rozsądny nie puści fireteamu samego, więc pewnie będą potrzebni NPC.
|
- Żolnierze to z założenia istoty stadne
Cytat:
W sumie chętnie bym zagrał dowódcą drużyny/zespołu, a może nawet całego plutonu? Zależy co byłoby wolne
|
- Jeśli czujesz się na siłach byc decyzyjnym to czemu nie.
Cytat:
Grałbym. 6 osób to akurat pół drużyny. Fakt faktem, regularne siły nie puściły takiej grupy samej, a także nie puściłyby jednostek liniowych bez wsparcia logistycznego itp. Z drugiej strony w przypadku wart ilość żołnierzy definiuje ilość posterunków stałych i ruchomych. Czekam, aż się coś skrystalizuje.
|
- Cóż... Myślę, że w Kraju X sytuacja w chwili rozpoczęcia sesji byłałby na tyle zaogniona, że właśnie dla ochrony interesów państwa z którego pochodzą BG wysłać kontyngent wojskowy ale na tyle spokojna, że nie ma czegoś w rodzaju reguralnej wojny sił inwazyjnych jak w Iraku czy Afganie. Co nie znaczy, że jest spokojnie. Bazowo BG wchodziliby w skład tego pierwszego kontyngentu.
- Kontyngent musiałby się dać radę zabrać jednym czy dwoma samolotami transportowymi czyli wynosiłby pewnie w okolicach setki ludzi + zapasy.
- Co do stopni i oddziałów:
-szergowy - nie dowodzi niczym.
-kapral - dowodzi sekcją (ok. 4 osób)
-sierżańt - dowodzi drużyną (ok 2-3 sekcji czyli ok 8-12 osób)
-porucznik - dowodzi plutonem (ok 4 drużyn czyli ok 36 - 40 osób)
-kapitan - dowodzi kompanią (ok 4 plutonów czyli ok 160 osób)
- Co do przydziału na misję kontyngent składałby się pewnie z ok 100 żołnierzy więc mniej więcej byłby odpowiednikiem kompanii. Na jej czele stałby więc normalnie kapitan. Ale, że mowa o misji zagranicznej o dość samodzielnej więc na szefa misji wyznaczono majora. I on jest najwyższą władzą nad wojskowym kontyngentem. Ma też największą odpwowiedzialność bo autoryzuje swoim nazwiskiem wszelkie sukcesy i niepowodzenia podwładnych. Więc major i kapitan są dostępni po sztuce. Poruczników byłoby pewnie 2 - 3. Reszta szarż chyba by starczyła dla BG bez kłótni.
- Ogólnie sesja by polegała na zabawie w wojo i wojowanie
Zwłaszcza jakby faktycznie zgłosili się sami wojacy. Takie współczene, misyjne wojowanie. W obcym kraju, o innym języku, sposobie ubierania się, dominujacej religii gdzie nawet silny konwój wojskowy jest kreską na drodze w miejskim morzu wypełnionym tymi obcymi cywilami. Gdzie powszechny jest nastrój w przededniu rewolucji czy wojny domowej. W miejscu gdzie taki rebeliant jak rzuci karabin na ziemie staje się kolejnym cywilem dla obcych nie do rozróżnienia w tłumie. Gdzie plastikowa torba przy drodze konwoju może być zwykła torbą śmieci a może zawierać IED. Gdzie nie wiadomo kiedy można zostać sfilmowanym na akcji i obejrzeć się potem na YT a ekipa dziennikarska może się pojawić nie wiadomo skąd. Gdzie w prawie każdym domu jest kałach lub inna broń. Gdzie łapówki są prawie standardowym dodatkiem do dochodów lub nawet głównym źródłem dochodów. W takie obce miejsce zostaliby rzuceni BG wraz z kolegami. Tak to mniej - więcej widzę w największym skrócie. Takie byłoby pewnie dominujace środowisko BG a więc i pole walki.
- No chyba na razie tyle. Jakby ktoś coś chciał wiedzieć jeszcze to pytać.