Wątek: Path
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2014, 17:06   #3
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stary Shantu przysunął się do Jacka i spojrzał na New Detroit. Skośne oczka były wyblakłe, ale ciągłe pełne błyskotliwego blasku. Długi pierścień brody zjeżdżał w dół przecinany paskami siwizny, wąska szczęka wysunęła na chwilę czerwony język by polizać szerokie wargi po czym zamknęła się przeciągając milczenie. Chłodne górskie powietrze szumiało jak stado głośnych duchów, starszy mężczyzna wyjął rękę przed siebie i wskazał palcem wielkie wieże kompleksowych arkologii. Delikatny, ale pełny uśmiech wyszedł jak piękna dziewczyna zza rogu, jak zawsze niespodziewanie i czarująco.

-Powiedz mi Jack...Chciałbyś tam żyć? Mieć te wszystkie gadżety podpięte do twojego mózgu? Ogrzewane mieszkanie, ciepłem dawanym przez reaktor?

Splótł dłonie za plecami nie przestając się uśmiechać. Duch nie wiedział czy to podchwytliwa ironia czy szczerze pytanie. Shantu od czasu do czasu wychodził z swoimi zagadkami, nie jasnymi jak koany w zen. Tylko przejrzysty umysł był w stanie przejrzeć przez ich pozorną prostotę, tak przynajmniej liczył Norton.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 06-12-2014 o 18:17.
Pinn jest offline