- Tak, Tak! To jest właśnie ikona Sigmara, niech Młotodzierżcy będą dzięki i wam również. Na szczęście nic się jej nie stało. Muszę teraz oddać ją do świątyni w Middenheim. Dzięki wam wielkie bohaterowie! Gdyby nie wy, przepadłaby na wieki. Będę jej teraz osobiście pilnować i nie odstępować jej nawet na krok! Dzięki wam wielkie jeszcze raz.
Wielce uradowany kapłan powędrował w wielkiej euforii do wozu, w którym przesiadywał kapitan. Dużo czasu nie minęło do zmroku, więc konwój musiał stanąć i przenocować. Co jakiś czas wieśniacy będący tymczasową gwardią, zmieniali swoje warty.
Lias, który nie mógł spać postanowił odwiedzić w środku nocy, babunię aby poprosić o jakieś ziółka na sen. Może by miała takie w swoich zasobach, które zabrała ze sklepiku w mieście. Ku jego zdziwieniu, babci nie było w jej wozie, w którym powinna teraz spać. W końcu jest środek nocy w niebezpiecznym lesie, w którym w każdym momencie mogli zostać zaatakowani.
Nie czekając pod wozem pobiegł szybko do towarzyszy opowiedzieć o dziwnym braku babci, w jej wozie.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |